Aktualizacja: 20.08.2016 07:47 Publikacja: 18.08.2016 10:38
Foto: Fotorzepa
Co się właściwie wydarzyło jesienią 1989 roku w Warszawie, Berlinie i Bukareszcie? Czy byliśmy świadkami końca pewnego uniwersum wartości, a właściwie antywartości? Czy ostatecznie rozsypywało się piękne (choć kompletnie skompromitowane) marzenie ludzkości? Czy władzę traciła po prostu cyniczna i skorumpowana partyjna mafia, której karykaturę naszkicował Orwell w „1984"?
I kiedy właściwie skończyło się coś, co było intuicją, więcej, próbą wielkiej zmiany? Za wczesnego Stalina, kiedy rewolucja proletariacka została zastąpiona doktryną imperialną sowieckiej Rosji? Czy później, w latach 50. lub 60., kiedy zza kulis systemu wychylała głowę już tylko brutalna władza? Michel Houellebecq w „Cząstkach elementarnych" formułuje kategorię „mutacji metafizycznej". To radykalna i całościowa przemiana powszechnej wizji świata, która wydarza się nagle i rozbija w pył poprzedni porządek. „Wymiata bez pardonu systemy ekonomiczne i polityczne, sądy estetyczne i hierarchie społeczne. Jej biegu nie zdoła zatrzymać żadna ludzka siła – żadna inna siła niż pojawienie się kolejnej mutacji metafizycznej". Taką mutacją było dla Houellebecqa chrześcijaństwo, które unieważniło cywilizację antyku. Potem oświecenie i jego dziecko – liberalizm, który wyrwał ludzkość z bezpiecznego świata zbiorowej aksjologii.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas