Ania z postępowego wzgórza

Wierność literackiemu pierwowzorowi zanika z odcinka na odcinek, a drugi sezon jest już swobodną wariacją na temat krnąbrnej, rudowłosej sieroty z Avonlea. Ale skoro „Ania z Zielonego Wzgórza" doczekała się już tylu ekranizacji (łącznie z japońskim anime!), to oczywiste było, że w czasach serialowej rewolucji można się spodziewać czegoś... rewolucyjnego.

Publikacja: 17.08.2018 18:00

Ania z postępowego wzgórza

Foto: EAST NEWS

Twórczyni serialu Moira Walley-Becket twierdzi, że po prostu oddała głos Ani, przedstawiając jej losy tak, jak ona sama chciałaby opowiedzieć swoją historię w dzisiejszych czasach. Podkreśla, że tematy tożsamości, uprzedzenia, znęcania się, bycia outsiderem, poszukiwania akceptacji i przynależności są dziś aktualne jak nigdy wcześniej, dlatego postanowiła historię literackiej Ani, którą określa „przypadkową feministką", opowiedzieć dzisiejszemu widzowi w nowoczesny sposób.

W drugim sezonie „Ani, nie Anny„, który miał premierę w lipcu, Walley-Becket wprowadza zupełnie nowych bohaterów, nieznanych z książek Lucy M. Montgomery. Na tradycjonalistycznej Wyspie Księcia Edwarda odkrywamy czarne getto – Bagno, a czarnoskóry Bash, Trynidadczyk, którego Gilbert sprowadza do Avonlea ze swoich morskich wojaży, musi się zmierzyć nie tylko z nietolerancją białych, uprzywilejowanych Kanadyjczyków, ale też jako wolny człowiek, również w sensie ekonomicznym (nawet tak skomplikowane kwestie się pojawiły), stawia czoła niechęci ze strony zepchniętych na społeczny margines mieszkańców Bagna.

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Plus Minus
„Hamlet”: Być albo nie być Englerta i Tarresa
Plus Minus
„Zamęt. Rebelia kontra Imperium”: Karciany asymetryzm
Plus Minus
„Listy 1911–1932”: Pani noblistka i pan przyszły noblista
Plus Minus
„Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi”: Wnioski typowe dla horroru
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Ewa K. Czaczkowska: Każdy szczegół ma znaczenie