Reklama

Czy Francja jest na progu rewolucji?

We Francji nowy ruch masowych protestów „Blokujmy wszystko” stara się doprowadzić do upadku V Republiki. Akcje te mogą okazać się groźniejsze w skutkach od ruchu ruchu żółtych kamizelek, demolującego francuskie miasta dekadę temu.

Publikacja: 10.09.2025 16:30

10 września, demonstracja na Placu Republiki w Paryżu

10 września, demonstracja na Placu Republiki w Paryżu

Foto: Reuters, Abdul Saboor

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są przyczyny powstania ruchu protestacyjnego „Blokujmy wszystko” i w czym jest on groźniejszy od żółtych kamizelek?
  • Jakie są główne cele polityczne ruchu „Blokujmy wszystko” i jak zamierza je osiągnąć?
  • W jaki sposób polityczna niestabilność i decyzja o przedterminowych wyborach parlamentarnych wpłynęły na obecną sytuację we Francji?
  • Czy działania skrajnej lewicy mogą doprowadzić do dymisji prezydenta Emmanuela Macrona przed końcem jego kadencji?

W środę, zaledwie dzień po mianowaniu nowego premiera Francji Sébastiena Lecornu, ministra obrony w odwołanym przez parlament rządzie François Bayrou, Francję ogarnęła fala protestów ulicznych. Sprawujący nadal swą funkcję szef francuskiego MSW Bruno Retailleau zapowiedział, że nie ma mowy o tolerowaniu blokad, przemocy ani agresywnych demonstracji. – Będziemy towarzyszyć demonstracjom, ponieważ są one chronione konstytucyjnie, ale nie będziemy tolerować żadnych ataków – ostrzegł Retailleau.

Wielotysięczne protesty i demonstracje odbywają się w wielu miastach. W Paryżu doszło jeszcze przed południem do starć anarchistów z policją wokół dworca Gare du Nord. Inicjatorem całej akcji jest radykalne ugrupowanie lewicy Francja Nieujarzmiona na czele z Jean-Luc Mélenchonem. Utworzony ruch „Blokujmy wszystko”, organizator obecnych protestów, znalazł poparcie potężnej centrali związków zawodowych CGT oraz wielu obywateli niezadowolonych z polityki kolejnych rządów oraz samego prezydenta Macrona.

System polityczny we Francji

System polityczny we Francji

Foto: PAP

Chaos polityczny i góra długów przygniata Francję

Narastający sprzeciw i frustrację Francuzów wzmocniły plany upadłego rządu dokonania poważnych cięć budżetowych w świadczeniach społecznych, jak i likwidacji dwóch dni wolnych od pracy w celu zwiększenia wpływów budżetowych. Premier Bayrou został wprawdzie odwołany w poniedziałek w wyniku przegranego wniosku o wotum zaufania, ale od tego nie poprawiła się sytuacja finansowa Francji. Góra długów osiągnęła najwyższy stan od półwiecza, a ich roczna obsługa to 66 mld euro, co stanowi więcej niż wydaje Francja na obronę czy edukację.

Reklama
Reklama

Zapowiadany wcześniej na środę dzień gniewu narodowego skłonił resort spraw wewnętrznych do mobilizacji 80 tys. policjantów w całym kraju. W zagrożonych miejscach pojawiły się pojazdy opancerzone oraz helikoptery.

Czytaj więcej

Inwestorzy znów zaczęli martwić się o Francję

Do godzin południowych w środę płonęły już pojazdy zaparkowane na ulicach w Paryżu czy w Rennes. W samej stolicy aresztowano ponad sto osób, kilkakrotnie więcej w całej Francji.

Nie ulega wątpliwości, że celem skrajnej lewicy jest wywołanie chaosu politycznego w kraju i w konsekwencji doprowadzenie do dymisji Emmanuela Macrona przed upływem jego kadencji w 2027 r. W takiej sytuacji Jean-Luc Mélenchon starać by się mógł o poparcie całej lewicy jako kandydat na prezydenta.

Czy nowy premier może przełamać impas

Prezydent nie ma zamiaru oddać władzy przed terminem, licząc na uspokojenie sytuacji politycznej przez nowego premiera Lecornu. Ten był zawsze lojalny wobec Macrona. Uchodzi za pragmatyka utrzymującego relacje z wieloma politykami z różnych obozów politycznych, nawet z grona prawicowych radykałów ze Zjednoczenia Narodowego (RN) Marine Le Pen. W mediach społecznościowych napisał, że prezydent powierzył mu misję utworzenia rządu zapewniającego „stabilność polityczną i instytucjonalną dla jedności naszego kraju”. Kryje się za tym nadzieja, że uda mu się doprowadzić do porozumienia w sprawie budżetu.

Czytaj więcej

Poważne kłopoty Emmanuela Macrona. Nowy sondaż przyniósł poparcie najniższe od 6 lat
Reklama
Reklama

Przez ostatnie trzy lata 39-letni obecnie Lecornu był ministrem obrony skoncentrowanym na działaniach Francji w odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę. Został siódmym szefem rządu w czasie kadencji prezydenta Macrona. Niewykluczone, że nie ostatnim.

Obecny brak politycznej stabilności Francji jest wynikiem decyzji prezydenta o rozpisaniu przedterminowych wyborów parlamentarnych latem ubiegłego roku. W ich wyniku powstały trzy bloki polityczne, z których żaden nie ma większości, ani też zdolności koalicyjnych choćby z jednym z pozostałych. Rezultatem jest paraliż i niemożność podjęcia jakichkolwiek koniecznych i niepopularnych decyzji.

Następcy żółtych kamizelek

Rezultatem tego są obecne protesty. Przypominają nieco akcje osławionych żółtych kamizelek, które pod koniec ubiegłej dekady przez wiele miesięcy dewastowały francuskie miasta. Nie wiadomo, czy w tym kierunku nie rozwinie się ruch „Blokujmy wszystko”. – Żółte kamizelki to nie był ruch zorganizowany centralnie i nie miał liderów. Obecnie jest inaczej. Ruch „Blokujmy wszystko” jest sterowany centralnie i dąży do wymuszenia nowych wyborów parlamentarnych oraz dymisji prezydenta. Jest też znacznie szerszy, ma wsparcie związków zawodowych — mówi „Rzeczpospolitej” prof. Georges Mink z uniwersytetu Paris West Nanterre oraz z Kolegium Europejskiego w Natolinie. Przypomina, że sondażowo największa siła polityczna, czyli Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen stara się zaprezentować w obecnej sytuacji jako partia umiarkowana, ale ma te same cele co skrajna lewica stająca za ruchem „Blokujmy wszystko”.

Czytaj więcej

Francja. Powrót „Żółtych Kamizelek"

Środowe protesty są w dodatku zaledwie wstępem do dalszych akcji, których kulminacja ma nastąpić za tydzień w czwartek. Francji grozi prawdziwa rewolucja.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są przyczyny powstania ruchu protestacyjnego „Blokujmy wszystko” i w czym jest on groźniejszy od żółtych kamizelek?
  • Jakie są główne cele polityczne ruchu „Blokujmy wszystko” i jak zamierza je osiągnąć?
  • W jaki sposób polityczna niestabilność i decyzja o przedterminowych wyborach parlamentarnych wpłynęły na obecną sytuację we Francji?
  • Czy działania skrajnej lewicy mogą doprowadzić do dymisji prezydenta Emmanuela Macrona przed końcem jego kadencji?
Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Sprawa rosyjskich dronów. Rutte z apelem do Putina. „Przestań, jesteśmy gotowi”
Polityka
BRICS - Antyamerykanizm bez przekonania
Polityka
Kryzys polityczny w Japonii. A rola kraju w świecie maleje. Japoński analityk: To przygnębiające
Polityka
Emmanuel Macron ogłosił nazwisko kolejnego premiera
Polityka
Norwegia: Lewica wygrywa, ale prawica rośnie w siłę
Reklama
Reklama