Państwowiec to brzmi… fatalnie

Ludziom obojętne jest, kto będzie ministrem rolnictwa.

Publikacja: 27.07.2012 20:00

Tomasz Wróblewski

Tomasz Wróblewski

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

I to, czy w ślad za Andrzejem Śmietanką w niesławie odejdzie jeden czy pięciu kolejnych polityków, a może i kilku prezesów spółek Skarbu Państwa z rodzinami. Tam, skąd przychodzą, jest ich jeszcze sporo.

Państwowcy – tak mówią o sobie ironicznie ludzie krążący od jednej do drugiej spółki Skarbu Państwa. Nieważne, gdzie się zaczepią, byle wisieć na państwie. Te wszystkie czystki, uzdrawianie atmosfery – wolne żarty, panie premierze.

Spółki Skarbu Państwa są czyszczone i uzdrawiane średnio co trzy – cztery lata. Każda zmiana układu politycznego to nowa recepta (a ściślej – nowi ludzie) na to samo schorzenie. Po każdym takim czyszczeniu zostaje jeszcze więcej dla kolejnych ekip.

Szkoda, że żaden z licznych doradców premiera nie powiedział mu przed konferencją, że ludziom naprawdę jest obojętne, jak i kto będzie żonglował państwowcami. Choćby powołać tysiąc komitetów i w każdym tysiąc uczciwych inspektorów stojących na straży specjalnych procedur do mianowania uczciwych prezesów, to za chwilę znowu wszystko trzeba będzie czyścić.

Przez wszystkie lata PRL słyszeliśmy, że socjalizm to doskonały system, tylko ludzie muszą do niego dojrzeć. Minęły dwie dekady, a my wciąż dojrzewamy do ludzi. Obyci w świecie publicyści, poruszeni wideo-PSL-em, mówią mi w radiu coś o francuskiej i niemieckiej mentalności, o wrażliwości państwowca. Że musimy się tego długo jeszcze uczyć. A ja, patrząc na coraz dłuższe drzewa genealogiczne i towarzyskie w spółkach Skarbu Państwa, na rankingi przejrzystości gospodarczej i na udział państwa w gospodarce, odnoszę wrażenie, że uczymy się, i to bardzo szybko.

Dziś 44 procent wszystkich naszych pieniędzy przechodzi przez ręce urzędników. Średnia strefy euro to 49 procent. Molochy francuskich spółek powiązanych uniami personalnymi i prywatne korporacje, gdzie za etaty dla dzieci polityków można otrzymać wsparcie z budżetu państwa. Unijne struktury rządzone przez urzędnicze rody. To są standardy, które szybko przejmujemy.

Pamiętajmy jednak, że z każdym kolejnym kryzysem zaufania w zachodniej Europie wyrastały nowe urzędy nadzoru, które wchłaniały rodziny tych, których miały nadzorować. Rzecz nie w tym, kto będzie nowym ministrem rolnictwa, kto będzie go nadzorował, a kto beształ nadzorcę, ale w tym, kto wreszcie odbierze mu większość zabawek.

I to, czy w ślad za Andrzejem Śmietanką w niesławie odejdzie jeden czy pięciu kolejnych polityków, a może i kilku prezesów spółek Skarbu Państwa z rodzinami. Tam, skąd przychodzą, jest ich jeszcze sporo.

Państwowcy – tak mówią o sobie ironicznie ludzie krążący od jednej do drugiej spółki Skarbu Państwa. Nieważne, gdzie się zaczepią, byle wisieć na państwie. Te wszystkie czystki, uzdrawianie atmosfery – wolne żarty, panie premierze.

Pozostało 81% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy