MŚ piłkarek ręcznych: Cudu w Llirii nie było, Polki przegrały z Rosją

Polki przegrały z Rosją 23:26. O awans do rundy głównej powalczą we wtorek z ekipą Kamerunu.

Publikacja: 05.12.2021 22:29

MŚ piłkarek ręcznych: Cudu w Llirii nie było, Polki przegrały z Rosją

Foto: PAP/Marcin Bielecki

Mecz ze Sborną rozpoczął się od pierwszej bramki w turnieju Moniki Kobylińskiej. A potem już było tylko gorzej – od 1:0 do 1:4 po czterech minutach spotkania. Trener poprosił o przerwę. Niestety nasze zawodniczki nadal popełniały błędy podchodziły z akcją w ataku zbyt blisko Rosjanek, dlatego nadziewały się na bloki, albo przeciwniczki przerywały ich akcje faulami. Fatalna była skuteczność rzutów karnych. Do pierwszego karnego podeszła Magda Balsam i go nie wykorzystała, ale na szczęście rzuciła gola z dobitki. Drugiego już  nie wykorzystała. Dlatego do kolejnej próby z siedmiu metrów podeszła Marta Gęga, ale bramkarka Anastazja Lagina była górą. Potem za rzucanie karnych zabrała się Romana Roszak i za pierwszym razem pokonała rosyjską bramkarkę, ale przy następnej okazji chybiła. Kolejna, Kinga Achruk, przestrzeliła. Rywalki były zdecydowanie lepsze w każdym elemencie gry - pisze Onet.

Piękne były tylko trafienia z dystansu Aleksandry Rosiak. W drugiej połowie więcej mogła zdziałać na kole Sylwia Matuszczyk, bo Rosjanki rozluźniły szyki w obronie. W naszej defensywie na granicy faulu walczyła Gęga. W 41. minucie Balsam zdobyła pierwszą bramkę w spotkaniu. Dzięki skuteczności Rosiak Polki zbliżyły się do faworytek na trzy gole. Trenerka Rosjanek poprosiła o czas w 46. minucie.

Rosjanki stanęły, a Polki zaczęły się napędzać – zbliżyły się na 21:22, a wówczas w ataku pojawiła się 19-letnia Julia Niewiadomska. Nie udało się doprowadzić do wyrównania. Po chwili nasza ekipa przegrywała już 21:23. Po wideoweryfikacji okazało się, że nie straciliśmy gola. W kluczowym momencie Gęga rzuciła lobem nad bramką z karnego. W efekcie tych kilku błędów w końcówce przepadły dwa punkty .

Polska – Rosja 23:26 (10:16)

Polska: Maliczkiewicz, Płaczek – Zimny, Płomińska, Kobylińska 3, Balsam 2, Gęga, Matuszczyk 3, Górna 1, Rosiak 8, Nosek 2, Niewiadomska, Szarawaga, Achruk 1, Roszak 2, Nocuń 1. Trener: Senstad

Rosja: Kaplina, Lagina – Gorszkowa, Michajliczenko 5, Fomina 2, Sabirowa 2, Ilina 8, Kirdiaszewa, Managarowa 1, Skorobogaczenko 5, Nikitina, Tażenowa, Illarionowa 1, Zelenkowa, Szczerbak 2, Markowa. Trenerka: Bodniewa

Mecz ze Sborną rozpoczął się od pierwszej bramki w turnieju Moniki Kobylińskiej. A potem już było tylko gorzej – od 1:0 do 1:4 po czterech minutach spotkania. Trener poprosił o przerwę. Niestety nasze zawodniczki nadal popełniały błędy podchodziły z akcją w ataku zbyt blisko Rosjanek, dlatego nadziewały się na bloki, albo przeciwniczki przerywały ich akcje faulami. Fatalna była skuteczność rzutów karnych. Do pierwszego karnego podeszła Magda Balsam i go nie wykorzystała, ale na szczęście rzuciła gola z dobitki. Drugiego już  nie wykorzystała. Dlatego do kolejnej próby z siedmiu metrów podeszła Marta Gęga, ale bramkarka Anastazja Lagina była górą. Potem za rzucanie karnych zabrała się Romana Roszak i za pierwszym razem pokonała rosyjską bramkarkę, ale przy następnej okazji chybiła. Kolejna, Kinga Achruk, przestrzeliła. Rywalki były zdecydowanie lepsze w każdym elemencie gry - pisze Onet.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc
Piłka ręczna
Dlaczego Sławomir Szmal rusza po władzę w polskiej piłce ręcznej
Piłka ręczna
Industria Kielce przed Final Four Ligi Mistrzów. Teraz czas na marzenia
Piłka ręczna
Nowa impreza na mapie piłki ręcznej. ZPRP zorganizuje Superpuchar Polski
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Czy Industria Kielce i Wisła Płock wywalczą awans do Final Four?