Szczepłek: Polonia semper invicta

Polonia Warszawa awansowała do pierwszej ligi. No i co z tego, nie ona jedna. Może tego dokonać jeszcze Kotwica Kołobrzeg lub Stomil Olsztyn. Tyle, że Polonia jest jedna i niepowtarzalna.

Publikacja: 21.05.2023 13:04

Jej grze towarzyszą zwykle szczególne emocje, jakie łączą się z klubami, które latami życia oraz sukcesami zapracowały na szacunek i sympatię tym bardziej, że to życie często nie było usłane różami.

Polonia jest najstarszym z istniejących klubów stolicy. Jesienią 1911 roku założyli ją uczniowie, grający w drużynach Korony, Merkurego i Stelli. Sami warszawiacy. Wtedy zagrała na Agrykoli pierwszy mecz, a od roku 1913 jej piłkarze wkładają koszulki w kolorze czarnym. Nie ma chyba w Polsce kibica, który nie wiedziałby, że Polonia to przecież „Czarne Koszule”.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Polonia Warszawa – 20 lat minęło

Historia klubu to dzieje Polski ostatnich ponad stu lat. Konieczność odczepiania emblematu z biało-czerwoną tarczą, kiedy do boiska zbliżał się patrol carskich żandarmów. Chwilowa liberalizacja, gdy miejsce zaborcy ruskiego zajął pruski. Wolność w międzywojniu, kiedy prezesem klubu był generał Kazimierz Sosnowski. Okupacyjna noc, w czasie której trzeba było walczyć o życie, ale pod ryzykiem utraty tego życia grano też potajemnie w piłkę.

Tytuł wbrew logice

W roku 1946 piłkarze Polonii, wycieńczeni wojną, bez swojego boiska, po którym w powstaniu przejechały niemieckie czołgi, a co zostało, przejęły komunistyczne władze, a więc jakby wbrew logice zdobyli tytuł mistrza Polski.

Polonia została ostatnim mistrzem Polski w XX wieku.

Nazywano ich „Dziećmi Warszawy”. Kiedy przyjeżdżali do innych miast kibice, niezależnie od sympatii klubowych, witali ich na stojąco brawami. Bo piłkarze w czarnych koszulkach symbolizowali upór, wolę walki, motto stolicy - semper invicta, które w latach czterdziestych mogło dotyczyć setek innych polskich miast, wznoszonych ponownie z powojennych gruzów.

Komunistycznym władzom było nie w smak, że klub z burżuazyjnym rodowodem odniósł sukces i cieszy się powszechną sympatią. Odebrały mu nazwę, więc Polonia stała się Kolejarzem, czarne koszulki kazały zamienić na bordowe i pozbawiły dotacji, co w roku 1952 doprowadziło do spadku z ligi.

Powrót po latach

PRL to nie był dla polonistów dobry czas. Cieszyli się wciąż szacunkiem starych warszawiaków, ale im mniej ich żyło, tym więcej na stadionie przy Konwiktorskiej było więcej wolnych miejsc. I trudno się dziwić młodym kibicom, że mając do wyboru mecz Polonii z Narwią Ostrołęka czy Legii z Feyenoordem, wybierali Łazienkowską.

Polonia wróciła wtedy do ekstraklasy po 41 latach tułania się po niższych klasach. Została ostatnim mistrzem Polski w XX wieku, znowu dawała reprezentacji swoich piłkarzy. Ale w kapitalistycznej Polsce trafiała na właścicieli lepszych oraz gorszych, cierpiała, odradzała się, znów spadała. Taki chyba jest już jej los.

Kibiców powinno przybywać, bo Polonia niesie wartości - nie tylko sportowe, ale i kulturowe.

To trochę ironia, że klub o nazwie Polonia odbudowuje Francuz Gregoire Nitot (już z polskim obywatelstwem). W roku 2020 uratował go przed bankructwem. Nitot mieszka w stolicy - prowadzi tu firmę branży IT Sii i utrzymuje klub z własnych pieniędzy. Przejął go w III lidze. Przed rokiem Polonia awansowała do drugiej ligi, teraz do pierwszej.

Plany budowy nowego stadionu przy Konwiktorskiej mają zostać wkrótce wprowadzone w czyn. Polonia zasłużyła. Na mecze wpada czasami prezydent Rafał Trzaskowski. Kibiców przybywa, na spotkanie z Olimpią otwarto tzw. trybunę Kamienną. Przyszło kilka tysięcy widzów. Powinno ich przybywać, bo Polonia niesie wartości - nie tylko sportowe, ale i kulturowe.

Jej grze towarzyszą zwykle szczególne emocje, jakie łączą się z klubami, które latami życia oraz sukcesami zapracowały na szacunek i sympatię tym bardziej, że to życie często nie było usłane różami.

Polonia jest najstarszym z istniejących klubów stolicy. Jesienią 1911 roku założyli ją uczniowie, grający w drużynach Korony, Merkurego i Stelli. Sami warszawiacy. Wtedy zagrała na Agrykoli pierwszy mecz, a od roku 1913 jej piłkarze wkładają koszulki w kolorze czarnym. Nie ma chyba w Polsce kibica, który nie wiedziałby, że Polonia to przecież „Czarne Koszule”.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Ligi zagraniczne. Porażki Bayernu i Barcelony, Manchester City mistrzem Anglii
Piłka nożna
Ekstraklasa. Widmo spadku nad Płockiem, setki tysięcy złotych na stole
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący