Ekstraklasa: Raczej nie będzie lepiej

W piątek rozpoczyna się sezon. Bez pompy, gdyż nie ma po temu powodu. Warto zadbać przede wszystkim, by stadionowi bandyci nie odebrali nam piłki.

Publikacja: 15.07.2022 07:00

Ekstraklasa w pełnej krasie

Ekstraklasa w pełnej krasie

Foto: Beata Zawadzka/East News

Lech Poznań kompromitująco przegrał z Karabachem Agdam, a to znaczy, że mistrz Polski jest słabszy nawet od mistrza Azerbejdżanu.

Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk wygrały swoje pierwsze pucharowe mecze na tyle wysoko, że można myśleć o drugiej rundzie (rewanże zakończyły się po zamknięciu gazety). Raków ma te egzaminy przed sobą. Tyle że wszystkie polskie kluby, poza Lechem, w rozgrywkach europejskich zostały zakwalifikowanie do Ligi Konferencji, trzeciej w hierarchii, bo w ostatnich sezonach nasi przedstawiciele spisywali się bardzo słabo.

Pozorny paradoks tej sytuacji polega na tym, że reprezentację Polski, czyli kraju z ligą, której daleko do najlepszych w Europie, czeka występ w finałach mistrzostw świata. Tyle że niemal 100 procent graczy kadry pracuje na co dzień w klubach zagranicznych. Nad Wisłą pozostali słabsi, na tyle starsi, że kończą tu kariery, paru zdolnych młodych, liczących na zagraniczny wyjazd, oraz cudzoziemcy, którzy w swoich krajach karier nie zrobili, a w Polsce mogą liczyć na niezłe płace i popularność.

Państwo płaci

Kluby są prywatnymi spółkami akcyjnymi, ale trzej najwięksi sponsorzy rozgrywek Ekstraklasy to spółki Skarbu Państwa: Bank Pekao BP jest partnerem tytularnym, Lotto partnerem głównym, a Orlen oficjalnym. Za pośrednictwem tych firm państwo łoży na piłkę dziesiątki milionów złotych. Ekstraklasa SA, która jest organizatorem rozgrywek, wypłaciła klubom za poprzedni sezon 240 mln zł. Są to pieniądze pochodzące od partnerów oraz sponsorów prywatnych i państwowych. To prawie 10 mln więcej niż w poprzednim sezonie.

Wynika to ze wzrostu wartości kontraktów mediowych i marketingowych. Najwięcej otrzymał mistrz Polski Lech, prawie 29 mln zł. Ostatni w tabeli Górnik Łęczna spadł do I ligi, ale za występy w ekstraklasie dostał 7,5 mln zł. Da się za to związać koniec z końcem. Pod warunkiem, że klubem zarządzają osoby mające na ten temat wiedzę. A z tym różnie bywa.

Pod względem poziomu sportowego i atrakcyjności Ekstraklasa jest taka sama, jak rok czy dwa lata temu, i taka będzie też w najbliższej przyszłości, bo w polskich klubach i w naszym futbolu w ogóle nie dzieje się nic takiego, co zwiastowałoby poprawę.

Zastój na rynku

Przed rokiem o tej porze cała futbolowa Polska mówiła o podjęciu pracy w Górniku przez Lukasa Podolskiego, mistrza świata, legendy reprezentacji Niemiec.

Takiego transferu nie dokonał wcześniej żaden klub Ekstraklasy. Ale więcej w tym było woli samego zawodnika, urodzonego w Gliwicach i związanego ze Śląskiem, niż możliwości finansowych Górnika. Teraz żaden klub nie doprowadził do transferu, o którym byłoby tak głośno. Można nawet mówić o zastoju na rynku. Szczęśliwie dla klubów z czołówki w większości pozostali w nich zagraniczni zawodnicy, na których opiera się gra. W Lechu to Szwed Mikael Ishak (18 goli, wicekról strzelców), w Rakowie Hiszpan Ivi Lopez (20 goli, król strzelców), w Pogoni Słoweniec Luka Zahović (11 bramek), a w Lechii Portugalczyk Flavio Paixao (10). Paixao jest pierwszym obcokrajowcem, który zdobył w polskiej lidze 100 bramek (101 w ciągu dziesięciu sezonów spędzonych w Śląsku Wrocław i od 2015 w Lechii).

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Lech ma problem

W swoich krajach nie byli gwiazdami. Tylko Ishak i Zahovic wystąpili w reprezentacjach, w dodatku w niewielkim wymiarze. Ivi Lopez, który słusznie uznany został za najlepszego ligowca zakończonego sezonu, miał niewiele wspólnego z hiszpańską piłką na poziomie La Liga. Paixao przyjechał do Polski z klubu w Iranie. A u nas często decydują o wynikach meczów.

Poziom Ekstraklasy jest niski, ale zarobki nie najgorsze. 27-letniemu Zahoviciowi ojciec – Zlatko, jeden z najwybitniejszych słoweńskich piłkarzy – mógłby zapewnić pracę w klubie bardziej renomowanym niż Pogoń. Jednak synowi w Szczecinie się podoba. Inny syn wybitnego piłkarza Tom Hateley (jego ojciec Mark grał w reprezentacji Anglii przeciw Polsce na mundialu 1986 w Meksyku) tak się zżył z Piastem, że po krótkiej przygodzie z cypryjskim AEK Larnaka postanowił wrócić do Gliwic. I wszyscy są zadowoleni.

Żaden gracz znany w Europie nie został zakontraktowany przez polski klub. Jeden, dość znany, właśnie nasz kraj opuścił. To reprezentant Czech, dwukrotny uczestnik mistrzostw Europy Tomas Pekhart. W Legii w sezonie 2020/2021 zdobył nawet tytuł króla strzelców, ale później stracił miejsce w pierwszej jedenastce i teraz wyjechał z Warszawy.

Opuścił ją także Portugalczyk Rafael Lopes, który w naszej lidze stanowił zagrożenie dla każdej defensywy. Legia, po największym kryzysie w XXI wieku, jest w trakcie terapii, w której zmienia lekarzy, a ci szukają odpowiednich do stanu pacjenta leków.

Były wybitny zawodnik Jacek Zieliński w roli dyrektora sportowego daje nadzieje na stabilizację. Nowy trener Kosta Runjaić dlatego został zatrudniony przy Łazienkowskiej, że dobrze pracował w Szczecinie. Ale Legia to inna specyfika, wyzwania i presja. Same umiejętności trenerskie mogą nie wystarczyć.

Legii udało się zatrzymać rozgrywającego Josue oraz Pawła Wszołka. Mimo to, patrząc na całą drużynę, można odnieść wrażenie, że pierwszy raz od lat Legia nie znajdzie się w gronie faworytów.

Holandia nad Wartą

Kto będzie w tym gronie? Pomimo klęski w Baku najsolidniej wygląda Lech. Ma dobrą bazę, strukturę klubu, imponuje pracą z młodzieżą, zwykle trafionymi transferami, dobraną grupą osób zarządzających klubem i pionem sportowym. Czy może to się zmienić wraz z nagłym i niespodziewanym odejściem trenera Macieja Skorży? W geście solidarności odszedł też Rafał Janas, przyjaciel i stały współpracownik Skorży.

Jego następca, Holender John van den Brom prowadził do sukcesów Anderlecht i Genk, pracował z Louisem van Gaalem i Leo Beenhakkerem, ale przyjeżdża na nieznany teren. Mecze o Superpuchar Polski z Rakowem oraz z Karabachem dowodzą, że jeszcze drużyny nie poznał.

Wziął do pomocy byłego reprezentanta Holandii Denny’ego Landzaata i wraz z nimi pojawiła się nadzieja na holenderską szkołę w Poznaniu. Ale i niepewność. Już niejednemu polskiemu klubowi zatrudnianie cudzoziemców odbiło się czkawką.

Drobne, ale wymowne zmiany w sztabie trenerskim zaszły także w Częstochowie. Marek Papszun powtórzył wyniki sprzed roku. Raków zdobył tytuł wicemistrza i Puchar Polski. Papszun potwierdził opinię być może najlepszego dziś polskiego trenera. Raków osiąga sukcesy, ale w świadomości przeciętnego kibica jest wciąż klubem bez przyzwoitego stadionu, z miasta o znikomych tradycjach futbolowych.

Przypomina pod tym względem Piasta Gliwice, który długo znajdował się w cieniu innych śląskich klubów, aż w końcu je wyprzedził, bo ma mądrych szefów i trenera Waldemara Fornalika. Raków i Papszun zdawali się iść tą samą drogą, ale kiedy poinformowano, że Częstochowę opuścił dyrektor akademii Marek Śledź (przeszedł do Legii), trener bramkarzy Jarosław Tkocz i portugalski asystent Papszuna, uzasadnione jest pytanie, co to oznacza.

Być może te zmiany są normalne i uzasadnione, ale zwolnienie trenera Górnika Jana Urbana bez wątpienia takie nie jest. Nie pamiętam nawet nazwiska prezesa Górnika, który pożegnał trenera, bo pełni tę funkcję chwilowo.

Terroryści stadionów

Być może więcej niż o grze będziemy mówić o tym, co dzieje się na trybunach. Sezon rozpoczął się od bójki kibiców podczas pucharowego meczu na stadionie Lechii i od chamstwa zaprezentowanego przez kibiców Lecha podczas spotkania o Superpuchar Polski z Rakowem.

To nie są pseudokibice, tylko chuligani i bandyci. W Gdańsku 17 września jak zawsze rozwiną transparent przypominający sowiecką agresję na Polskę i wtedy będą to patrioci. Walka państwa i PZPN z nimi jest pozorna, a kary symboliczne. Jeśli nie zabronimy bandytom wchodzenia na stadiony, to nam odbiorą piłkę.

240 mln zł dla klubów

Ekstraklasa S.A. wypłaciła osiemnastu klubom, biorącym udział w rozgrywkach sezonu 2021/2022 blisko 240 mln złotych. Zasady są następujące:

Kwota stała to w tym sezonie 5 866 670 ml zł dla każdego z osiemnastu klubów, czyli w sumie 105 600 060 mln.

48 000 000 zł to ranking historyczny, biorący pod uwagę miejsca klubu w ostatnich pięciu sezonach. Dlatego najwięcej, mimo dopiero dziesiątego miejsca w tabeli otrzymała Legia (5 052 631 zł) a najmniej Radomiak (280 701 zł).

80 400 000 zł stanowi nagrodę za wynik sportowy. Najwięcej otrzymał mistrz Polski - Lech: 18 113 684 zł, a najmniej ostatni w tabeli Górnik Łęczna: 1 059 649 zł.

Siedem klubów (Lech, Pogoń, Lechia, Cracovia, Legia, Jagiellonia, Wisła Kraków) otrzymało w sumie 5 325 000 zł za szkolenie młodzieży (Pro Junior System).

Wynagrodzenia za sezon 2021/2022 (w milionach złotych)

1. Lech Poznań 28 660 178

2. Raków Częstochowa 22 606 319

3. Pogoń Szczecin 21 532 284

4. Lechia Gdańsk 17 781 933

5. Piast Gliwice 14 273 687

6. Wisła Płock 10 926 319

7. Radomiak Radom 9 263 161

8. Górnik Zabrze 11 249 126

9. Cracovia 11 420 178

10. Legia Warszawa 15 206 143

11. Warta Poznań 9 347 371

12. Jagiellonia Białystok 12 383 336

13. Zagłębie Lubin 10 512 284

14. Stal Mielec 8 007 020

15. Śląsk Wrocław 10 273 687

16. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 8 568 424

17. Wisła Kraków 9 825 880

18. Górnik Łęczna 7 487 722

Lech Poznań kompromitująco przegrał z Karabachem Agdam, a to znaczy, że mistrz Polski jest słabszy nawet od mistrza Azerbejdżanu.

Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk wygrały swoje pierwsze pucharowe mecze na tyle wysoko, że można myśleć o drugiej rundzie (rewanże zakończyły się po zamknięciu gazety). Raków ma te egzaminy przed sobą. Tyle że wszystkie polskie kluby, poza Lechem, w rozgrywkach europejskich zostały zakwalifikowanie do Ligi Konferencji, trzeciej w hierarchii, bo w ostatnich sezonach nasi przedstawiciele spisywali się bardzo słabo.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Nie żyje znany ukraiński piłkarz i trener. Był wicemistrzem Europy z reprezentacją ZSRR
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Wszyscy chcą zagrać na Wembley
Piłka nożna
W Paryżu strzeliły korki od szampana. PSG znów mistrzem Francji
Piłka nożna
Rosyjskie miliony w Budapeszcie. Gazprom ma zostać sponsorem słynnego węgierskiego klubu
Piłka nożna
Nowy Kylian Mbappe pilnie poszukiwany. Lamine Yamal na celowniku Paris Saint-Germain
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?