Czesław Michniewicz po meczu ze Szwecją: Niech napiszą, że połączyłem Polskę

- Dokonaliśmy czegoś wielkiego - mówi o zwycięstwie nad Szwedami Grzegorz Krychowiak. - Całe życie przeszło mi przed oczami - dodaje trener reprezentacji Polski Czesław Michniewicz.

Publikacja: 30.03.2022 06:54

Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz

Foto: AFP

Selekcjoner mocno przeżył wygraną nad Szwedami (2:0). Padł po ostatnim gwizdku na murawę, wcześniej popłynęły łzy. - Całe życie przeszło mi przed oczami: klatka po klatce, wszystkie wzloty i upadki - wyjaśnia szkoleniowiec biało-czerwonych. - Tytuł, który napisał, że podzieliłem Polskę, jutro powinien napisać, że ją połączyłem, ale tego się nie spodziewam - dodaje.

Michniewicz przyznaje, że Kamil Glik zaczął mecz z drobną kontuzją, który dał o sobie znać już na początku spotkania. - Miał lekki uraz, pewnie większość piłkarzy nie wyszłaby z nim nawet na rozgrzewkę. Mówił, żeby mieć w gotowości kogoś za niego, w każdym momencie. Byliśmy na to przygotowani, ale to twardziel. Wytrzymał i zagrał - wyjaśnia selekcjoner.

Czytaj więcej

Polska - Szwecja 2:0 w barażu o mundial. To zwycięstwo wyszarpali weterani

Pierwsza połowa nie układała się Polakom. Inicjatywę na boisku długo mieli rywale, to oni tworzyli groźniejsze okazje. Nasz zespół odblokował dopiero pierwszy gol. Rzut karny podyktowany za faul na Grzegorzu Krychowiaku wykorzystał Robert Lewandowski.

- Pierwsza połowa była nerwowa, ale czasem jedna akcja odmienia grę. Poczuliśmy się pewniej. Wiedzieliśmy, że to będzie nasz mecz. Pomógł też doping. Atmosfera na stadionie była fantastyczna - podkreśla Krychowiak, który wszedł na boisko po przerwie. - Moja pierwsza myśl? Chciałem pokazać trenerowi, że się mylił - nie kryje nasz zawodnik.

Pokazaliśmy, że mamy charakter

Grzegorz Krychowiak, pomocnik reprezentacji Polski

Doświadczony pomocnik podkreśla, że kluczem do zwycięstwa było nastawienie mentalne. - Nie wyszliśmy na boisko na miękkich nogach. Pokazaliśmy, że mamy charakter - wyjaśnia i podsumowuje: - Dokonaliśmy czegoś wielkiego, wyjątkowego. Mamy w zespole wielu świetnych zawodników i zasługujemy na mundial. Ten sukces smakuje naprawdę dobrze.

Selekcjoner mocno przeżył wygraną nad Szwedami (2:0). Padł po ostatnim gwizdku na murawę, wcześniej popłynęły łzy. - Całe życie przeszło mi przed oczami: klatka po klatce, wszystkie wzloty i upadki - wyjaśnia szkoleniowiec biało-czerwonych. - Tytuł, który napisał, że podzieliłem Polskę, jutro powinien napisać, że ją połączyłem, ale tego się nie spodziewam - dodaje.

Michniewicz przyznaje, że Kamil Glik zaczął mecz z drobną kontuzją, który dał o sobie znać już na początku spotkania. - Miał lekki uraz, pewnie większość piłkarzy nie wyszłaby z nim nawet na rozgrzewkę. Mówił, żeby mieć w gotowości kogoś za niego, w każdym momencie. Byliśmy na to przygotowani, ale to twardziel. Wytrzymał i zagrał - wyjaśnia selekcjoner.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego