Barbara S. została powołana na dyrektora szkoły podstawowej w wyniku konkursu. W sierpniu 2011 r. wójt odwołał ją ze stanowiska w trybie natychmiastowym. Wskazał na utratę zaufania z powodu „niemożności porozumienia się i współpracy przełożonego z pracownikiem, wynikającej z odmiennej wizji prowadzenia szkoły. A właściwie braku takiej wizji u dyrektora szkoły i dezaprobaty dla zmian organizacyjnych, przejawiającej się w sposobie wykonywania obowiązków pracowniczych". Dodatkowym argumentem miały być słabe wyniki egzaminów. Odwołanie zaakceptował kurator oświaty.
Odpowiadając w Internecie na pytania mieszkańców o powody zwolnienia dyrektorki, wójt odpowiedział, że „był to ruch niezbędny dla dobra mieszkańców i uczniów. Zasadniczy powód odwołania to utrata zdolności kierowania szkołą, utrata zaufania organu prowadzącego, obniżenie poziomu nauczania (np. egzaminy klas szóstych) – a inne powody nie są publiczną tajemnicą. Dalsza kariera zawodowa tej pani zależy wyłącznie od niej samej, a zwłaszcza od tego, czy będzie w stanie pokonać swoje własne słabości". Z kolei przed WSA wójt ujawnił, że „trudno było organowi prowadzącemu wskazać w uzasadnieniu zarządzenia, że utrata zaufania spowodowana była m.in. wielokrotnymi przypadkami zgłaszania na policję konieczności interwencji policji w szkole".
Odwołanie dyrektora szkoły musi być dobrze uzasadnione
Skargę do WSA wniosła zwolniona dyrektor. Zarzuciła, że wójt właściwie nie podał przyczyn odwołania. Utrata zaufania nie znajduje oparcia w faktach. Szkoła funkcjonowała bez zastrzeżeń. Wyniki egzaminów szóstoklasistów były niższe od średniej krajowej dopiero po raz pierwszy, a wpływ na ich wynik mogła mieć duża liczba uczniów w niektórych klasach. Nie wykazano, by wystąpiły „szczególnie uzasadnione przypadki", uzasadniające odwołanie ze stanowiska w trybie art. 38 ust. 1 pkt 2 ustawy o systemie oświaty.
Przepis ten daje organowi prowadzącemu możliwość odwołania nauczyciela ze stanowiska kierowniczego w czasie roku szkolnego, jeżeli zachodzą przypadki szczególnie uzasadnione, a kurator oświaty miał pozytywną opinię o odwołaniu. Sąd uznał, że spełniono tylko drugi warunek. Z akt sprawy i uzasadnienia zarządzenia nie wynika, że miał miejsce szczególny przypadek, przemawiający za odwołaniem dyrektor. Naruszenie prawa musi być na tyle istotne, by nie pozwalało na dalsze wykonywanie obowiązków kierowniczych i kierowanie sprawami szkoły – stwierdził WSA. Istotna jest przy tym argumentacja zawarta w uzasadnieniu odwołania. Brak takiego uzasadnienia nie może być zrekompensowany późniejszymi wyjaśnieniami organu. W konkluzji sąd stwierdził nieważność zarządzenia, gdyż wójt nie wykazał i nie umotywował w należyty sposób, aby zaistniały „szczególnie uzasadnione przypadki" odwołania w trybie natychmiastowym.