Choćby odmowa absolutorium ewidentnie naruszała jego dobre imię. To wnioski z [b]wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego (VI ACa 98/08)[/b].
Andrzej S. jeszcze jako prezes dość znanej spółki akcyjnej wniósł o uchylenie, ewentualnie stwierdzenie nieważności uchwały walnego zgromadzenia o nieudzieleniu mu absolutorium za 2005 r. Choć miał niewątpliwe wyniki w pracy, wyprowadził spółkę ze start na zysk, tylko jemu za kilkuosobowego zarządu odmówiono absolutorium, następnie zawieszono w obowiązkach, później odwołano ze stanowiska, w końcu zwolniono z pracy. Proces o przywrócenie do pracy wygrał, ale pracuje na znacznie, podrzędniejszym stanowisku.
Sąd Okręgowy rozpatrując jego pozew uznał, że tzw. ścieżka kodeksowa (na podstawie art. 422-425 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=133014]kodeksu spółek handlowych[/link]) nie wchodzi już w rachubę, gdyż powód jako były prezes stracił legitymację do korzystania z niej. Poza tym odmowa absolutorium jest uprawnieniem spółki.
Powód i jego pełnomocnik adwokat Pawła Malarecki nie kwestionowali, że walne zgromadzenie może odmówić absolutorium, wskazywali jednak, że nie może tego robić arbitralnie.
SO podzielił argumentację, że uchwała (brak absolutorium) niewątpliwie naruszała dobre imię powoda, zwłaszcza jako menadżera. Naruszenie przepisów o ochronie dóbr osobistych jest zaś naruszeniem ustawy (Kodeksu cywilnego), i wyciągnął stąd wniosek, że może być podstawą stwierdzenia nieważności uchwały. Mianowicie na podstawie art. 189 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link] ( można żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego, gdy ma się w tym interes prawny) i przepisów o ochronie dóbr osobistych (art. 23 i 24 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kKodeksu cywilnego[/link]).