Spółka wystąpiła przeciwko bankowi do sądu cywilnego, by ustalił nieistnienie ewentualnie stwierdził nieważność umów sprzedaży opcji walutowych z sierpnia 2008 r. Bank zarzucił, że droga sądowa jest niedopuszczalna, ponieważ spory, jakie mogą wyniknąć z tych umów, zostały w nich poddane pod rozstrzygnięcie sądu polubownego (zapis na sąd polubowny).
Sąd I instancji uwzględnił ten zarzut i pozew spółki odrzucił. Sąd II instancji zaakceptował to rozstrzygnięcie. W jego ocenie do spornej transakcji mają zastosowanie postanowienia umowy ramowej z lipca 2007 r., w tym zawarty w niej zapis na sąd polubowny.
W skardze kasacyjnej DREWIT przekonywała, że zapisem takim nie można objąć żądania ustalenia nieistnienia umowy lub stwierdzenia jej nieważności. Słowem, twierdziła, że taki spór nie ma tzw. zdolności (zdatności arbitrażowej), a ta związana jest w myśl art. 1157 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=CB4381116B76FC8FF2A8431F838C0DFD?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link], z tzw. zdatnością ugodową. Zapisano w nim, że jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, strony mogą poddać pod rozstrzygnięcie sądu polubownego spory o prawa majątkowe lub o prawa niemajątkowe mogące być przedmiotem ugody sądowej. Nie dotyczy to tylko spraw o alimenty.
SN oddalił skargę kasacyjną. Stwierdził – inaczej niż utrzymywała spółka DREWIT – że [b]pod rozstrzygnięcie sądu polubownego można poddać także spór o ustalenie nieistnienia umowy lub stwierdzenie jej nieważności[/b].
W uzasadnieniu zaznaczył m.in, że na pewno mógłby zakończyć się ugodą sądową spór o świadczenie z umowy, a zatem spór ten ma bez wątpienia zdatność arbitrażową. W takiej zaś sprawie sąd arbitrażowy bada przede wszystkim kwestię istnienia, a następnie ważności stosunku prawnego, z którego żądane świadczenie wynika. Nie sposób więc przyjąć, że nie jest do tego uprawniony w sprawie o ustalenie nieistnienia umowy lub stwierdzenia jej nieważności.
To ostatnie nie jest aktem jurysdykcyjnym o szczególnej doniosłości, do którego podjęcia powinien być kompetentny wyłącznie sąd państwowy – tłumaczy SN. Ustawodawca przy nowelizacji postępowania arbitrażowego chciał przyznać stronom szerokie uprawnienia w poddawaniu sporu sądowi polubownemu.