W lipcu br. Trybunał Sprawiedliwości UE wydał wyrok, zgodnie z którym umowy na grupowe ubezpieczenia pracownicze powinny być zawierane z zastosowaniem przepisów o przetargach (więcej o wyroku w artykule [link=http://www.rp.pl/artykul/422397,514524-Rynek-ubezpieczen-otwarty-na-konkurencje.html]Rynek ubezpieczeń otwarty na konkurencję[/link] Ponieważ chodzi o miliony pracowników, nie tylko urzędników, nauczycieli czy policjantów, ale i np. górników, trudno się dziwić, że wyrok wywołał spore poruszenie. Tym bardziej że dotyczy nie tylko ubezpieczeń na życie, ale także programów emerytalnych czy polis medycznych.
Pomijając nieliczne odstępstwa, dotychczas w Polsce takie umowy zawierano bez stosowania procedur zamówieniowych. Po opisaniu wyroku przez Rz" zaczęto organizować pierwsze przetargi. Eksperci podpowiadają jednak, że jest stosunkowo prosty sposób na ominięcie tego obowiązku.
Zarówno wyrok Trybunału, jak i wcześniejsza opinia prawna Urzędu Zamówień Publicznych (więcej na ten temat w artykule [link=http://www.rp.pl/artykul/95062,488106-Bez-przetargu-nie-ma-grupowego-ubezpieczenia.html]Bez przetargu nie ma grupowego ubezpieczenia[/link]) dotyczą umów zawieranych między ubezpieczycielem i pracodawcą. Bezwzględnie podlegają one zarówno polskim, jak i unijnym przepisom o przetargach.
[srodtytul]Bez zamawiającego [/srodtytul]
- Jeśli jednak stroną nie jest firma, ale sami pracownicy, to przetarg nie musi być organizowany - tłumaczy Włodzimierz Dzierżanowski, prezes Grupy Doradczej Sienna.