[b]Potwierdził to Sąd Najwyższy w postanowieniu z 26 stycznia 2011 r. (sygnatura akt II CSK 329/10)[/b] Ewa P. i Rafał L. byli małżeństwem od 1984 r. do rozwodu w 2002 r. Przez cały ten czas istniała między nimi wspólność majątkowa małżeńska.
W 1982 r. Ewa P. uzyskała członkostwo w spółdzielni mieszkaniowej. Przydział spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu otrzymała w 1988 r. Weszło ono do majątku wspólnego .
Zgodnie z art. 31 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/1900_89/DU1964Nr%20%209poz%20%2059.asp]kodeksu rodzinnego i opiekuńczego[/link] przedmioty nabyte w czasie małżeństwa przez oboje małżonków lub przez jednego z nich objęte są wspólnością majątkową małżeńską, chyba że została podpisana intercyza. Przepisy prawa spółdzielczego obowiązujące do 15 stycznia 2003 r. przewidywały też tzw. przymusową wspólność spółdzielczego prawa do mieszkania przydzielonego w trakcie małżeństwa dla zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych rodziny (w odniesieniu do kupionych na wolnym rynku ta zasada nigdy nie obowiązywała). Wchodziło ono do majątku dorobkowego także gdy małżonkowie podpisali intercyzę oraz gdy nabycie tego prawa sfinansowało jedno z małżonków w całości z majątku osobistego (odrębnego). Wedle dzisiejszych przepisów prawo do lokum należałoby tylko do niego.
Jeśli jednak z majątku osobistego pochodziły pieniądze na wkład na mieszkanie, to w razie podziału majątku wspólnego drugi małżonek musi je zwrócić – zgodnie z regułą zapisaną w art. 45 k.r.o. – jako nakład męża czy żony na majątek wspólny.
Tak było w sprawie wszczętej przez Ewę P. Zasadniczo obowiązuje wynikające z art. 31 k.r.o. domniemanie, że środki na dobra nabyte w czasie wspólności małżeńskiej pochodzą z majątku wspólnego. To domniemanie małżonek może w sprawie o podział tego majątku obalić, jeśli zdoła wykazać, że pochodziły one z jego majątku osobistego, np. z pieniędzy zgromadzonych przed ślubem, z darowizny.