Sąd Najwyższy: reforma rolna a decyzje administracyjne

Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy majątki ziemskie mogły być zabrane na cele reformy rolnej z mocy samego prawa, czy też wymagało to decyzji administracyjnej

Publikacja: 15.02.2011 03:31

Sąd Najwyższy: reforma rolna a decyzje administracyjne

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Pytanie prawne skierował do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego Sąd Okręgowy w Poznaniu. [b]Posiedzenie SN ma się odbyć 17 lutego (sygn. III CZP 121/10)[/b].

– [b]Oczekujemy na niepolityczne orzeczenie, że reforma rolna nie była aktem działającym z mocy samego prawa, lecz wymagała każdorazowej decyzji administracyjnej[/b] – mówi Jerzy Mańkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. – Majątki ziemskie wymienione w art. 2 ust. 1 lit. e [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/1900_89/DU1945Nr%20%203poz%20%2013.htm]dekretu PKWN z 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej[/link], a więc przekraczające określone normy obszarowe, były z reguły przejmowane bez żadnej decyzji – wyjaśnia.

Pytanie prawne zostało wniesione w indywidualnej sprawie o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, toczącej się przed SO w Poznaniu z powództwa Romana M. przeciwko Skarbowi Państwa. W istocie dotyczy ono kwestii o generalnym znaczeniu.

Sąd Rejonowy we Wrześni, który oddalił powództwo Romana M. dotyczące nieruchomości z majątku Dobra Rycerskie, podkreślił, że przejście własności na Skarb Państwa nastąpiło z mocy samego prawa (ex lege) w chwili wejścia w życie dekretu o reformie rolnej. Taka koncepcja obowiązuje w orzecznictwie administracyjnym i sądowym.

Rozpatrując apelację, Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał jednak, że to zagadnienie prawne budzi duże wątpliwości. We wniosku do SN przypomina, że wykładnia o jednorazowych skutkach dekretu z dniem jego wejścia w życie została wyrażona jedynie w uzasadnieniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 1996 r., a przez inne sądy jest tylko powtarzana.

Tymczasem wyrażenie „bezzwłocznie" użyte w dekrecie nie musi oznaczać, że skutek przewłaszczenia nastąpił z mocy samego prawa z chwilą wejścia dekretu w życie. Nieruchomości ziemskie, o których mowa w art. 2 ust. 1 lit. e dekretu, nie przechodziłyby więc z mocy prawa na Skarb Państwa w dniu wejścia w życie dekretu. Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta RP z 1928 r. wymagałoby to wydania decyzji administracyjnej i podpisania protokółu przejęcia nieruchomości.

– [b]Odpowiedź SN może więc mieć zasadnicze znaczenie dla możliwości dochodzenia roszczeń[/b] – mówi Stanisław Ziemecki, członek zarządu PTZ. – Historycznie wiadomo, że ówczesne władze przeprowadzały reformę rolną z pominięciem obowiązujących przepisów i procedur, a około 30 proc. majątków ziemskich przejętych przez państwo w ogóle nie podlegało przepisom dekretu o reformie. Ale aby to udowodnić, trzeba prowadzić trwające często kilkanaście lat postępowania przed ministrem rolnictwa oraz przed sądami administracyjnymi i cywilnymi.

Odejście od poglądu o przechodzeniu tych nieruchomości na Skarb Państwa z mocy samego prawa odwracałoby sytuację. Oznaczałoby, że [b]to nie pokrzywdzeni muszą udowadniać, iż konkretna nieruchomość nie podlegała przepisom dekretu. To Skarb Państwa musiałby udowodnić, że przejął daną nieruchomość, wydając właściwą decyzję administracyjną.[/b]

Wielu poszkodowanych miałoby więc szansę na odzyskanie przynajmniej resztek majątków pozostających do dziś w rękach Skarbu Państwa, które nigdy nie zostały przeznaczone na żadne cele reformy rolnej.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów