Firmy ubezpieczeniowe nie mogą dykryminować kierowców

Ubezpieczyciel nie może zawężać granic swojej odpowiedzialności wobec klienta. Powinien też wypłacać odszkodowanie za utratę wartości rozbitego auta

Publikacja: 07.07.2008 08:43

Firmy ubezpieczeniowe nie mogą dykryminować kierowców

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Tak wynika z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego w sprawie ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco (OWU) stosowanych przez Link4 w latach 2005 – 2007 (sygn. VI ACa 1091/07)

.

Nasz czytelnik, pan Rafał Sangowski, chciał podpisać z Link4 umowę ubezpieczenia AC. Zrezygnował, gdy stwierdził, że firma może w wielu sytuacjach zmniejszyć odszkodowanie albo nawet w ogóle go nie wypłacić. Ubezpieczyciel zastrzegał, że jest uprawniony do stosownego zmniejszenia odszkodowania lub odmowy jego wypłaty w całości, jeśli kierowca auta – lekceważąc akty staranności – przyczyni się do powstania lub zwiększenia rozmiaru szkody. Sąd I instancji nie miał zastrzeżeń do takiego zapisu w OWU, ale sąd apelacyjny miał w tej kwestii inne zdanie.

Sąd uznał, że taka klauzula jest sprzeczna z art. 827 kodeksu cywilnego, który jednoznacznie określa zachowanie upoważniające ubezpieczyciela do odmowy wypłaty odszkodowania. Chodzi o wyrządzenie szkody umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. – Tak więc rozszerzenie zakresu uprawnień przez zakład ubezpieczeń na każde postępowanie bez względu na to, czy jest ono wynikiem umyślnego działania czy też rażącego niedbalstwa, stanowi naruszenie dobrych obyczajów – uzasadniała wyrok sędzia Barbara Godlewska-Michalak. Narusza to interesy konsumenta, którego uprawnienia ulegają ograniczeniu.

Wyrok jest prawomocny. Link4 nadal stosuje podobne zapisy w swoich OWU, ale zastrzega, że jest upoważniony – w granicach bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa – zmniejszyć odszkodowanie lub odmówić jego wypłaty. Trudniej więc mu będzie uchylić się od odpowiedzialności.

Ubezpieczycielom przygląda się również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Trwają obecnie postępowania wobec PZU i Warty – mówi Kamila Kurowska z UOKiK. W tym pierwszym wypadku chodzi m.in. o odmowę naprawy auta, gdy jej koszt przekracza 70 proc. wartości pojazdu. Warta jest natomiast podejrzana o pobieranie wygórowanych opłat za odpisy i kserokopie akt szkodowych.

Kierowców broni także rzecznik ubezpieczonych Halina Olendzka. Chodzi o odmowę wypłacania odszkodowania z tytułu utraty wartości handlowej auta. Tymczasem cena naprawianego auta jest niższa niż hipotetyczna cena tego samego pojazdu, który nie uczestniczyłby w wypadku.

Ubezpieczyciele powołują się przy tym na instrukcję opracowaną w 2002 r. przez Stowarzyszenie Rzeczoznawców Samochodowych Ekspertmot. Dokument ten przewiduje, że utrata wartości handlowej następuje tylko w wypadku aut nie starszych niż trzyletnie (dla ciężarówek limit ten jest jeszcze niższy i wynosi dwa lata).

Dla starszych pojazdów nie ma więc podstaw do wyliczania dodatkowego elementu odszkodowania, jakim jest utrata wartości handlowej.Halina Olendzka podkreśla, że takie podejście jest sprzeczne z art. 361 kodeksu cywilnego, który nie zamyka właścicielom pojazdów starszych niż trzyletnie prawa dochodzenia odszkodowania z tytułu utraty wartości handlowej.

„Zgodnie z powołanym przepisem po stronie ubezpieczyciela występuje obowiązek pełnej kompensaty powstałej szkody” – podkreśla rzecznik w liście do stowarzyszenia rzeczoznawców.

Jakie odszkodowanie do wypłaty

- Odszkodowanie za uszkodzenie auta może obejmować – oprócz kosztów jego naprawy – także zapłatę różnicy między wartością samochodu przed uszkodzeniem i po naprawie.

- Podstawą ustalenia obu wartości auta (po naprawie powypadkowej i hipotetycznej, gdyby pojazd nie był uszkodzony) nie powinna jednak być cena jednostkowa, która może wynikać z zupełnie przypadkowych okoliczności. Tak wynika z uchwały Sądu Najwyższego z 12 października 2001 r. (sygn. III CZP 57/01).

- Należy wyliczyć średnie poziomy obu tych cen – powypadkowej i hipotetycznej. Różnica między tymi średnimi poziomami mogłaby być uwzględniona dopiero podczas wyliczania odszkodowania.

Tak wynika z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego w sprawie ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco (OWU) stosowanych przez Link4 w latach 2005 – 2007 (sygn. VI ACa 1091/07)

Nasz czytelnik, pan Rafał Sangowski, chciał podpisać z Link4 umowę ubezpieczenia AC. Zrezygnował, gdy stwierdził, że firma może w wielu sytuacjach zmniejszyć odszkodowanie albo nawet w ogóle go nie wypłacić. Ubezpieczyciel zastrzegał, że jest uprawniony do stosownego zmniejszenia odszkodowania lub odmowy jego wypłaty w całości, jeśli kierowca auta – lekceważąc akty staranności – przyczyni się do powstania lub zwiększenia rozmiaru szkody. Sąd I instancji nie miał zastrzeżeń do takiego zapisu w OWU, ale sąd apelacyjny miał w tej kwestii inne zdanie.

Pozostało 81% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów