Nie wolno sprzedać lokalu zakładowego z najemcą

Umowy sprzedaży zasiedlonych lokali w domu przekazanym bezpłatnie gminie albo spółdzielni mieszkaniowej przez przedsiębiorstwo państwowe mogą być nieważne z powodu sprzeczności z zasadami współżycia społecznego

Publikacja: 26.08.2008 07:24

Tak uznał Sąd Najwyższy w precedensowym wyroku z 21 sierpnia 2008 r.(sygn. IV CSK 191/08).

Chodzi o mieszkania w kilku budynkach, które do 1995 r. były własnością przedsiębiorstwa komunalnego.

Mieszkania te zostały przydzielone jego pracownikom jako zakładowe. W 1995 r. przedsiębiorstwo skorzystało z możliwości przewidzianej w ustawie z 12 października 1994 r. o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe i zawarło z Gdańską Spółdzielnią Budownictwa Mieszkaniowego umowę o bezpłatnym przekazaniu jej swoich budynków. W umowie spółdzielnia zobowiązała się do przyjęcia lokatorów na członków i do przydzielenia im praw spółdzielczych do mieszkań na zasadach przewidzianych w jej statucie. Do tego jednak nie doszło.

Sądy nie dociekały, jakie były tego przyczyny, ale zapewne lokatorów po prostu nie było stać na wydatki z tym związane. Dopiero w czerwcu 2000 r. ustawa z 1994 r. została uzupełniona o przepis ograniczający wysokość wkładu mieszkaniowego, jaki mają wnieść lokatorzy byłych mieszkań zakładowych do spółdzielni w celu uzyskania przydziału na prawach lokatorskich, do 5 proc. aktualnej wartości rynkowej lokalu (z prawem do zaliczenia na ten wkład kaucji mieszkaniowej).

W 2000 r. spółdzielnia jako właściciel budynków wyodrębniła własność poszczególnych mieszkań i sprzedała je nieistniejącej już dziś spółce akcyjnej Prolim z Sopotu, przejętej później przez Millennium Leasing sp. z o.o. specjalizującą się w leasingu nieruchomości. W umowie tej spółdzielnia zastrzegła sobie na pięć lat, do 2005 r., prawo odkupu mieszkań, gdyby lokatorzy zgłosili chęć wstąpienia do niej i nabycia lokali na prawach spółdzielczych.

Tylko kilku lokatorów skorzystało z tej możliwości. Duża grupa natomiast (78 osób) zdecydowała się na wystąpienie do sądu przeciwko spółdzielni i spółce o ustalenie, że umowy sprzedaży ich mieszkań są nieważne. Powołując się na art. 58 kodeksu cywilnego, lokatorzy twierdzili, że umowy te są nieważne jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i zmierzające do obejścia prawa.

Sąd I instancji z tym się nie zgodził i oddalił ich żądania. Uznał, że interesy lokatorów wystarczająco zabezpieczało zastrzeżenie przez spółdzielnię prawa odkupu na wypadek, gdyby chcieli uzyskać jej członkostwo.

Sąd II instancji zaakceptował ten wyrok. Także w jego ocenie spółdzielnia, skoro była właścicielem mieszkań, miała prawo nimi rozporządzać, w tym sprzedać je spółce.

Tylko jedna lokatorka zdecydowała się na wniesienie skargi kasacyjnej od tego wyroku. Zarzucała przede wszystkim naruszenie art. 58 k.c., a także przepisów proceduralnych. SN skargę tę uwzględnił i uchylił zaskarżony wyrok.

Sędzia Antoni Górski podkreślił doniosły społeczny wymiar tej sprawy. Zaznaczył, że SN miał dotychczas mało okazji do wypowiadania się na tle ustawy z 1994 r. Przypomniał dwa podstawowe jej cele. Pierwszy to uwolnienie przedsiębiorstw państwowych od ogona w postaci obowiązków o charakterze socjalnym i przekazanie ich zasobów mieszkalnych podmiotom zajmującym się nimi profesjonalnie. Drugi cel zaś to zabezpieczenie interesów dotychczasowych lokatorów – pracowników przedsiębiorstw państwowych i ich bliskich.

– W tej sprawie sądy nie uwzględniły dostatecznie tego drugiego celu – stwierdził sędzia. – Wręcz go pominęły. Kategorycznie eksponowały uprawnienia właścicielskie spółdzielni i szanse, jakie dawało najemcom zagwarantowane na pięć lat prawo odkupu. Tego nie można zaakceptować. Nie wiadomo, czy najemcy mieli świadomość istnienia terminu i związanych z nim możliwości.

Co ważniejsze, sąd nie przeanalizował sformułowania umowy o przekazaniu, że lokatorzy mogą być przyjęci do spółdzielni na zasadach przewidzianych w jej statucie. Statut uwzględnia sytuacje typowe, to, że spółdzielnia podejmuje inwestycję, zaciąga kredyt bankowy, członkowie płacą wkład i otrzymują lokal.

– Tymczasem tu sytuacja jest inna – tłumaczył sędzia Górski. Spółdzielnia otrzymała budynki nieodpłatnie. Trzeba ocenić, czy żądanie wkładów ustalanych tak jak za mieszkania w domach przez nią wybudowanych nie pozostaje w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, czy nie jest nadużyciem prawa, czy więc spółdzielnia nie powinna zmienić statutu i obniżyć wysokości wkładu za mieszkania w przejętych budynkach zakładowych. Dokonał tego potem ustawodawca, ograniczając wkład mieszkaniowy w tych wypadkach do 5 proc. wartości rynkowej lokalu.

– Nierozważenie sprawy w tym aspekcie uzasadnia uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania – zaznaczył sędzia.

W art. 5 kodeksu cywilnego zapisana została generalna zasada: nie można czynić ze swojego prawa (w tym oczywiście prawa własności) użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego (godziwego postępowania).

Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.

W bezpośrednim związku z tymi zapisami pozostaje art. 58 kodeksu cywilnego. W myśl tego przepisu czynność prawna sprzeczna z ustawą lub mająca na celu obejście ustawy jest co do zasady nieważna (chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek). Nieważna jest też czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

Tak uznał Sąd Najwyższy w precedensowym wyroku z 21 sierpnia 2008 r.(sygn. IV CSK 191/08).

Chodzi o mieszkania w kilku budynkach, które do 1995 r. były własnością przedsiębiorstwa komunalnego.

Pozostało 96% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów