[b]Tak uznał Sąd Najwyższy w uchwale z 5 grudnia 2008 r. (sygn. III CZP 124/08)[/b] podjętej dla wyjaśnienia wątpliwości prawnej powstałej na tle sprawy o stwierdzenie nieważności umowy.
Z żądaniem takim, na podstawie art. 189 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link], wystąpiła przeciwko spółce z o.o. DANSTAL inna spółka z o.o. – BAUMAT. Przepis ten pozwala każdemu, kto ma w tym interes prawny, żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa.
Spór dotyczy zawartej ze spółką z o.o. ADS umowy sprzedaży prawa użytkowania wieczystego gruntu i własności posadowionych na nim budynków. BAUMAT twierdziła, że umowa ta jest nieważna, ponieważ spółkę DANSTAL, sprzedawcę, reprezentował w tej transakcji odwołany już członek zarządu Piotr S. BAUMAT powoływała się na art. 39 § 1 oraz art. 58 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link].
Interes w wytoczeniu tej sprawy wywodziła z faktu, że dopiero po uznaniu umowy sprzedaży za nieważną będzie mogła skutecznie wyegzekwować swą należność. Spółka DANSTAL, jej dłużniczka, nie miała, poza sprzedaną nieruchomością, innego majątku, z którego można by tę należność ściągnąć.
Jak ustalił potem sąd I instancji, 29 czerwca 2007 r. doszło do warunkowej umowy sprzedaży, w której DANSTAL była reprezentowana przez Piotra S., wówczas prezesa jej jednoosobowego zarządu. Nadzwyczajne zgromadzenie wspólników odwołało go 6 lipca 2007 r. z tej funkcji i powołało nowego prezesa. Mimo to 25 lipca 2007 r. Piotr S. reprezentował spółkę przy zawieraniu definitywnej umowy sprzedaży.