Wkłady dewizowe z II RP bez wartości

Do chwili stwierdzenia niezgodności przepisu z Konsttucją obowiązuje domniemanie jego zgodności z tym aktem i wszystkie sądy muszą go stosować

Publikacja: 14.01.2009 07:05

Wkłady dewizowe z II RP bez wartości

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Potwierdził to [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 8 stycznia 2009 r. (sygn. I CSK 482/08)[/b].

W sprawie tej Tadeusz W. domagał się do Banku Handlowego w Warszawie SA ponad 25 tys. franków szwajcarskich (CHF) z odsetkami 2 proc. od 1939 r. do dnia zapłaty oraz ponad 1 mln CHF odszkodowania.

[srodtytul]928 zł za 25 tys. CHF [/srodtytul]

Tadeusz W. jest spadkobiercą Jana W., który w marcu 1933 r. zdeponował w BH na książeczce walutowej wkład w kwocie ponad 25 tys. CHF. Jan W. zmarł w 1942 r. Jego spadkobiercy dokonali rejestracji tej książeczki w 1946 r. i 1949 r.

Wkład ten był przeliczany trzy razy na podstawie: dekretu z 1949 r. o zaciąganiu nowych i określaniu wysokości nieumorzonych zobowiązań pieniężnych, ustawy z 1950 r. o zmianie systemu pieniężnego i [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=72181]ustawy z 1994 r. o denominacji złotego[/link]. Zgodnie z pierwszym z tych aktów, który wprowadził zasadę, że spłata wszystkich należności może nastąpić wyłącznie w pieniądzu polskim, wkład przeliczono na złote wedle ostatniego kursu sprzed 1 września 1939 r. Na podstawie ustawy z 1950 r. wartość wkładu została zredukowana wskutek przeliczenia na nowe złote w bardzo dla wierzycieli niekorzystnym stosunku: 100 starych zł = 1 nowy zł. W 1994 r. wkład został przeliczony w stosunku: 10 tys. zł = 1 zł. W wyniku tych operacji wkład stopniał do 928 zł.

Tadeusz W. przegrał w obu instancjach. Sądy przyjęły, że przeliczenia były zgodne z obowiązującymi przepisami i że nie wykazał on szkody.

[srodtytul]Przepisy jednorazowego użytku [/srodtytul]

Sąd apelacyjny nie uwzględnił jego wniosku o wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności zastosowanych w tych przeliczeniach przepisów dekretu z 1949 r. i ustawy z 1950 r. z [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=77990]konstytucją z 1997 r.[/link] Zdecydował się natomiast na to Sąd Najwyższy, do którego Tadeusz W. wniósł skargę kasacyjną.

TK postanowieniem z 6 listopada 2008 r. umorzył sprawę. TK może oceniać akty prawne sprzed daty wejścia w życie konstytucji z 1997 r. w zakresie, w jakim mogą być zastosowane po tej dacie. Jednakże moc obowiązująca dekretu z 1949 r. i ustawy z 1950 r. została wyczerpana wskutek jednorazowego ich zastosowania przed datą wejścia w życie konstytucji z 1997 r. – argumentował TK. Niezgodność zaś nieodwracalnych skutków prawnych zdarzeń sprzed tej daty z konstytucją nie ma znaczenia.

[srodtytul]Obowiązują, ale nie mogą być stosowane [/srodtytul]

SN oddalił skargę kasacyjną Tadeusza W. Ostał się więc niekorzystny dla niego wyrok wydany w I instancji. Sędzia Kazimierz Zwada zaznaczył, że o takim wyniku sprawy przesądziło postanowienie TK.

– Nie ma też podstaw – mówił sędzia – do przyjęcia, że przepisy zastosowane do przeliczenia wkładu nie obowiązywały z mocy prawa ze względu na ich sprzeczność z tzw. małą konstytucją, konstytucją kwietniową i oceną obowiązującą. Były w tej kwestii rozbieżności, ale teraz dominuje pogląd, że zarówno przepisy uchwalone po wejściu w życie konstytucji z 1997 r., jak i wcześniejsze mogą być eliminowane z powodu sprzeczności z nią tylko na mocy orzeczenia TK.

Taki pogląd jest chyba trafny – mówił sędzia – za względu na zapisaną w jej art. 7 zasadę, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Zgodnie zaś z art. 188 konstytucji orzekanie o zgodności ustaw z konstytucją należy do TK. TK stanął w tej sprawie na gruncie koncepcji, którą można różnie oceniać: że powojenne ustawy i dekrety nacjonalizacyjne wyczerpały swą moc obowiązującą w drodze jednorazowego zastosowania. Według tej koncepcji obowiązują one, ale nie mogą być już stosowane, choć adwokatom czy sędziom codziennie je stosującym trudno w to uwierzyć.

Potwierdził to [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 8 stycznia 2009 r. (sygn. I CSK 482/08)[/b].

W sprawie tej Tadeusz W. domagał się do Banku Handlowego w Warszawie SA ponad 25 tys. franków szwajcarskich (CHF) z odsetkami 2 proc. od 1939 r. do dnia zapłaty oraz ponad 1 mln CHF odszkodowania.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Prawo rodzinne
Rozwód tam, gdzie ślub. Szybciej, bliżej domu i niedrogo
Nieruchomości
Czy dziecko może dostać grunt obciążony służebnością? Wyrok SN
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo