Do tej pory w orzecznictwie przyjmowano, że “znaczna ilość” to taka, która pozwala odurzyć co najmniej kilkadziesiąt osób uzależnionych. Teraz wiadomo, że liczą się także okoliczności sprawy, wartość rynkowa narkotyku i jego siła działania.

Dotychczasowe orzecznictwo nie przekonało jednego z sądów apelacyjnych, który rozstrzyga właśnie sprawę kilku skazanych za handel narkotykami. Dwóm mężczyznom przypisano wprowadzenie na rynek “znacznej ilości” narkotyków (grozi za to od trzech do 15 lat więzienia), a więc popełnienie zbrodni.

Wrocławski sąd miał jednak wątpliwości, jak precyzyjnie rozumieć ustawowe pojęcie. Zapytał więc Sąd Najwyższy, jak sobie radzić z przypisaniem takiego określenia ilości narkotyku. Czy chodzi o ilość umożliwiającą jednorazowe odurzenie kilkuset, kilkudziesięciu czy może kilkunastu osób? – pytał sąd.

– Nie da się sformułować jednoznacznej i ogólnej definicji pojęcia znacznej ilości narkotyków albo środków odurzających. Każdorazowo musi to ocenić sąd w realiach konkretnej sprawy – uznał 23 września SN, który wprawdzie odmówił podjęcia uchwały, ale wątpliwości rozstrzygnął. Według sądu najważniejszym kryterium oceny tej ilości jest liczba osób, które mogłyby zostać odurzone narkotykiem, gdyby trafił do obrotu, ale bardzo ważne są też wszelkie okoliczności konkretnej sprawy.

W ocenie [b]SN (sygn. I KZP 10/09)[/b] kryteria związane z wartością rynkową albo rozróżnieniem na narkotyki tzw. twarde i miękkie nie są najważniejsze przy ustalaniu znaczenia “znacznej ilości”.