[b]Z zapowiedzi Ministerstwa Finansów wynika, że przedsiębiorcy niedługo będą mogli przesyłać faktury pocztą elektroniczną. Czy należało czekać na wyrok NSA, by zmienić rozporządzenie w tej sprawie?[/b]
Mirosław Barszcz: Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził [b]w wyroku z 20 maja 2010 r. (sygn. I FSK 1444/09)[/b], że nie muszą stosować w tym celu tzw. kwalifikowanego podpisu elektronicznego ani systemu elektronicznej wymiany danych (EDI). Wskazał przy tym, że fakturowanie elektroniczne jest nie tylko szybsze i tańsze, ale też równie bezpieczne jak przesyłanie tych dokumentów pocztą. Nie trzeba żadnych zmian legislacyjnych, by przedsiębiorcy już teraz mogli przesyłać faktury zwykłym e-mailem lub faksem i na ich podstawie odliczać VAT.
[b]Sąd jednoznacznie stwierdził, że nie jest to sprzeczne z prawem UE.[/b]
Wbrew temu, co twierdziło dotychczas Ministerstwo Finansów, Polska nie musiała czekać na zakończenie prac nad zmianą unijnej dyrektywy o VAT, by upowszechnić tę formę wymiany faktur. Prawo Unii Europejskiej nigdy nie stało temu na przeszkodzie, co potwierdza przykład m.in. Wielkiej Brytanii i Holandii. Tam takie rozwiązania są od dawna legalnie stosowane. Na drugim biegunie są oczywiście kraje, które wprowadziły różnego rodzaju obostrzenia, takie jak Polska. Prawo do przesyłania faktur pocztą elektroniczną, dane państwom członkowskim jako opcja, istniało jednak zawsze. Co więcej, Komisja Europejska w raporcie z końca 2009 r. wymieniła stosowane ograniczenia na pierwszym miejscu listy przeszkód w rozwoju unijnej gospodarki. Według danych Komisji państwa UE wystawiają rocznie 20 mld faktur. Szacujemy, że w Polsce jest ich ok. 2 mld. Koszty wydrukowania i przesyłu przekraczają 5 mld zł, a zużywa się do tego ponad 20 tys. ton papieru. Przesyłanie faktur online jest 10 razy tańsze.
[b]Jak więc ocenia pan zapowiedź zmiany rozporządzenia?[/b]