Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną firmy. Uchylił wyrok WSA i przekazał temu sądowi sprawę do ponownego rozpoznania [b](sygn. II GSK 719/09)[/b].
Zadziwiał też fakt, że orzeczenia sądu bronił przegrany minister zdrowia.
Skargę kasacyjną na korzystny dla niej wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wniosła do Naczelnego Sądu Administracyjnego polsko-australijska spółka Melaleuca Poland w Gliwicach. Decyzją wydaną na podstawie ustawy z 2002 r. o produktach biobójczych minister zdrowia odmówił jej pozwolenia na obrót produktem biobójczym Tea Tree (ang. drzewo herbaciane). Preparat był przeznaczony do higieny stóp.
Komisja ds. Produktów Leczniczych uznała, że jako zasypka o działaniu: przeciwgrzybiczym, przeciwpotliwym, przeciwzapalnym i antybakteryjnym, nie może być klasyfikowany jako produkt biobójczy, ale jako leczniczy. A skoro spełnia definicję produktu leczniczego, nie podlega ustawie o produktach biobójczych. Nie ma więc możliwości prawnej wydania pozwolenia w trybie określonym w art. 50 tej ustawy.
Przepis ten stwierdza, że gdy podmiot odpowiedzialny złoży wniosek o pozwolenie lub wpis do rejestru produktu biobójczego, na który uzyskał pozwolenie albo wpis do rejestru w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej, minister zdrowia jest obowiązany do wydania pozwolenia albo wpisu do rejestru, pod warunkiem że substancja czynna tego produktu jest umieszczona w wykazach publikowanych przez ministra. Zasypka Tea Tree nie spełnia tego warunku, gdyż mimo że firma uzyskała pozwolenie w Słowacji, substancja czynna nie została wpisana do naszego wykazu.