W lipcu 2005 r., kiedy Ryszard P. wraz z rodziną przebywał na urlopie, nieznani sprawcy włamali się do jego położonego na czwartym piętrze mieszkania w jednym ze strzeżonych osiedli w Warszawie. Policjanci ustalili, że włamywacze dostali się do mieszkania od strony klatki schodowej, wypychając zamknięte okno kuchenne.
Postępowanie jednak umorzono z powodu niewykrycia sprawców. Ryszard P. na podstawie umowy ubezpieczenia od kradzieży z włamaniem do lokalu mieszkalnego na sumę 40 tys. zł wniósł do TUiR Warta o wypłatę odszkodowania.
Ubezpieczyciel odmówił, powołując się na zapisy ogólnych warunków ubezpieczenia. Wskazał, że warunkiem wypłaty odszkodowania jest zabezpieczenie lokalu w ten sposób, by otwarcie okien przez osoby trzecie przy użyciu siły fizycznej lub narzędzi nie było możliwe bez pozostawienia śladów. Wskazał, że postępowanie prowadzone przez policję wykazało brak śladów uszkodzeń okien (w protokole oględzin miejsca zdarzenia nie zawarto informacji o wystąpieniu śladów mechanoskopijnych na oknie kuchennym).
[wyimek]135 tys. kradzieży z włamaniem odnotowały organy wymiaru sprawiedliwości w 2009 roku [/wyimek]
Spór dotyczył tego, czy kradzież wyposażenia mieszkania poprzedzona była włamaniem czy też sprawcy dostali się do wnętrza przez otwarte bądź uchylone okno.