[b]Sąd Najwyższy (sygn. I PK 126/10) [/b] zajął się ostatnio pracownikiem spółki Energa Operator SA zwolnionym dyscyplinarnie z jej olsztyńskiego oddziału. Mężczyzna najpierw wygrał przed sądem proces o uznanie tego zwolnienia za bezprawne, a później wystąpił przeciwko spółce z drugim pozwem, w którym zażądał wypłaty 800 tys. zł odszkodowania. Powołał się na wynegocjowany przez pracowników z zarządem spółki pakiet socjalny.
W zamian na zgodę na włączenie olsztyńskiego zakładu do grupy Energa związkowcy zastrzegli w przepisach wewnętrznych firmy dziesięcioletnią gwarancję zatrudnienia dla wszystkich pracowników. W razie wcześniejszego zwolnienia pracownik miał prawo do wypłaty wynagrodzenia, jakie przysługiwało mu do upływu tego dziesięcioletniego okresu ochrony.
W tym wypadku odszkodowanie w wysokości 800 tys. zł, jakiego zażądał Piotr W., stanowiło równowartość jego zarobków za siedem lat i siedem miesięcy, które pozostały do końca okresu ochronnego. Pracownik w trakcie procesu argumentował, że pakiet socjalny stanowił część układu zbiorowego obowiązującego w firmie, tak więc w myśl art. 9 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3805C31C3E8CA8CD90ABC180076F9E82?id=76037]kodeksu pracy[/link] musi być traktowany jako powszechnie obowiązujące przepisy prawa pracy.
[srodtytul]Nadmierne roszczenia[/srodtytul]
– Częstym rozwiązaniem znajdującym się w pakietach jest określanie górnej granicy odszkodowania. To też są wysokie kwoty, rzędu kilkuset tysięcy złotych, ale dzięki temu sposób liczenia odszkodowań można zastosować do całej załogi bez ryzyka, że jakaś grupa będzie szczególnie uprzywilejowana – mówi Marcin Wojewódka. W tej sprawie takiego ograniczenia nie było.