Krótszy okres pobierania pieniędzy nie jest przeszkodą

Z podwładnym, któremu lekarz przyznał wynagrodzenie i zasiłek chorobowy tylko za 179 dni, możemy zerwać współpracę bez wypowiedzenia po dodatkowych trzech dniach. Pod warunkiem oczywiście że nadal jest niezdolny do pracy

Aktualizacja: 12.04.2011 04:30 Publikacja: 12.04.2011 03:00

Nie zawsze przewlekle choremu pracownikowi lekarz wypisze zwolnienie lekarskie na całe 182 dni wyznaczające maksymalny okres zasiłkowy (przypominamy, że w okresie tym uwzględniamy czas uzyskiwania wynagrodzenia chorobowego z art. 92 kodeksu pracy).

Lekarz uznaje, że tyle wystarcza na wyzdrowienie. Zdarza się jednak, że w wyniku kontrolnych badań medyk stwierdzi co innego i wystawia zaświadczenie o utracie zdolności do wykonywania dotychczasowej pracy w związku z przeciwwskazaniami zdrowotnymi (art. 229 § 2 k.p.).

Zatrudnionego nie wolno nam wówczas dopuścić do wykonywania umówionej pracy. W efekcie powstają wątpliwości, czy już możemy z nim rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia.

Zgodnie bowiem z art. 53 k.p. ochrona przestaje działać, jeżeli chorobowa niezdolność do pracy trwa dłużej niż łączny okres pobierania z tej racji wynagrodzenia, zasiłku i świadczenia rehabilitacyjnego przez pierwsze trzy miesiące.

Niektórzy sformułowanie to interpretują tak, że rozstanie bez wypowiedzenia lub za wypowiedzeniem jest możliwe dopiero po wykorzystaniu pełnego okresu zasiłkowego (182 lub 270 dni przy gruźlicy i ciąży) i ewentualnie trzech miesięcy świadczenia rehabilitacyjnego.

Jeśli chcemy więc złożyć oświadczenie o rozwiązaniu stosunku pracy w tym trybie pracownikowi, który uzyskał wynagrodzenie i zasiłek chorobowy np. jedynie za 179 dni, ten zapewne zawalczy w sądzie o odszkodowanie albo przywrócenie do pracy. Ale przegra – rozstrzygnął SN 14 stycznia 2010 (III PK 46/09).

Jego zdaniem 182 dni to okres maksymalnej wzmożonej och-rony chorego pracownika. Chodzi tu o czas niezdolności do pracy w wyniku schorzenia, którego wcale nie muszą wyznaczać wyłącznie dni faktycznego pobierania wynagrodzenia i zasiłku chorobowego. Skoro więc zatrudniony po 179 dniach pobytu na tych świadczeniach nadal pozostał niezdolny do pracy, co potwierdziły okresowe badania kontrolne, pracodawca postąpił prawidłowo.

RADA: Sposób „pozbycia" się zatrudnionego, który dostał zwolnienie lekarskie wyłącznie np. na 179 dni (czyli krócej niż trwa maksymalny okres zasiłkowy), zależy od tego, jak tryb zamierzamy zastosować.

Po pierwsze:

Planując wypowiedzenie, wystarczy odczekać kolejne trzy dni. Wtedy możemy je wręczyć. Musimy oczywiście dopilnować przy tym innych ustawowych warunków wypowiadania stosunku pracy, jak konsultacja związkowa, uzyskanie zgody odpowiedniego organu na zwolnienie pracownika podlegającego szczególnej ochronie.

Po drugie:

Zakończenie umowy o pracę bez wypowiedzenia z powodu długiej niedyspozycji zdrowotnej też jest możliwe po trzech dniach, ale musi istnieć ciągła niezdolność pracy.

Czytaj również:

Więcej informacji w serwisach:

Rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia » Rozwiązanie umowy przez pracodawcę

Kadry i płace » Zwolnienia z pracy » Ochrona przed zwolnieniem » Pracownicy chorzy

 

Nie zawsze przewlekle choremu pracownikowi lekarz wypisze zwolnienie lekarskie na całe 182 dni wyznaczające maksymalny okres zasiłkowy (przypominamy, że w okresie tym uwzględniamy czas uzyskiwania wynagrodzenia chorobowego z art. 92 kodeksu pracy).

Lekarz uznaje, że tyle wystarcza na wyzdrowienie. Zdarza się jednak, że w wyniku kontrolnych badań medyk stwierdzi co innego i wystawia zaświadczenie o utracie zdolności do wykonywania dotychczasowej pracy w związku z przeciwwskazaniami zdrowotnymi (art. 229 § 2 k.p.).

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Prawo rodzinne
Rozwód tam, gdzie ślub. Szybciej, bliżej domu i niedrogo
Nieruchomości
Czy dziecko może dostać grunt obciążony służebnością? Wyrok SN
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo