Sądowe dochodzenie przez kupującego swoich racji i ewentualna konieczność zwrotu zadatku w przyszłości nie mają znaczenia dla obowiązku odprowadzenia podatku. Przychód powstaje w chwili złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy.

Tak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozstrzygnął sprawę sprzedawcy działki (Sygn. akt: III SA/Wa 2927/12). Właścicielka nieruchomości zawarła umowę przedwstępną, wyznaczając odległy o kilka miesięcy termin zawarcia kontraktu przenoszącego własność. Zgodnie z umową sprzedająca miała prawo zachować zadatek jedynie, gdyby do sprzedaży nie doszło z winy drugiej strony. Kupujący w umówionym terminie nie stawił się, by podpisać umowę przyrzeczoną, był również nieobecny na wyznaczonych dodatkowych spotkaniach. Na swoje usprawiedliwienie przedstawiał zwolnienie lekarskie. Właścicielka wysłała do kontrahenta oświadczenie o odstąpieniu od umowy z jego winy.

W takich okolicznościach zwróciła się do Izby Skarbowej w Warszawie z wnioskiem o zajęcie stanowiska w sprawie opodatkowania zadatku. Podatniczka twierdziła, że obowiązek powstanie w dniu niepodważalnego zachowania prawa do otrzymanych środków. Terminem tym może być przedawnienie roszczenia o zwrot lub uprawomocnienie się wyroku sądu, gdyby kupujący zdecydował się wejść na drogę sporu.

Stołeczna IS stwierdziła jednak, że przychód z tytułu otrzymania zadatku powstał, kiedy kupujący nie przystąpił do podpisania umowy przyrzeczonej, a sprzedający zachował otrzymany zadatek, tj. kiedy okazało się, że przyrzeczona umowa sprzedaży nieruchomości nie dojdzie do skutku. Organ wyjaśnił, że przychód z zatrzymania zadatku należy zakwalifikować do tzw. innych źródeł, a za moment jego powstania uznał dzień doręczenia pisma o odstąpieniu od umowy przedwstępnej sprzedaży.

WSA podtrzymał interpretację fiskusa. W ustnym uzasadnieniu sąd wyłożył, że twierdzenia izby są prawidłowe, a gdyby sprawa zadatku ostatecznie rozwiązała się w inny sposób niż zatrzymanie pieniędzy, sprzedająca po zwróceniu środków powinna skorygować deklarację PIT.