We wrześniu br. wejdą w życie zmiany przepisów, które uchwalono prawie dekadę temu. Miały usankcjonować możliwość wcześniejszego niż dotąd wejścia na rynek pracy młodych osób. Powód? Zmieniony system nauczania. Dzieci wysłane do szkoły podstawowej w wieku 6 lat w roku szkolnym 2009/2010 to pierwsi absolwenci gimnazjów, którzy ukończyli naukę na tym szczeblu jako 15-latkowie. Aby umożliwić ich zatrudnianie, ustawodawca obniżył wiek pracownika młodocianego z 16 do 15 lat.
Czytaj też: Od września 15-latek samodzielnie podejmie pracę na etat
Problem w tym, że przez te 9 lat ustawodawca nie zdążył znowelizować aktów wykonawczych dotyczących zatrudniania młodocianych. Jeśli nie zreflektuje się w najbliższym czasie, większość z nich będzie miała zastosowanie tylko do tych młodocianych, którzy ukończyli 16 lat.
Paradoksem jest, że zmiana kodeksowej definicji młodocianego wchodzi w życie po roku od reformy, która wycofuje wcześniejszy system oświaty i „kasuje" gimnazja. A że obowiązek szkolny znowu zaczyna się w wieku 7 lat, dzieci uczące się w nowym trybie znów będą kończyć szkołę średnią jako 16-latkowie. Może więc ustawodawca milczy nie dlatego, że zapomniał, tylko żeby przeczekać...
Joanna Kalinowska , redaktor prowadzący