W art. 231 § 1 kodeksu karnego określono przestępstwo polegające na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, będące działaniem na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Przestępstwo to jest zagrożone karą pozbawienia wolności do trzech lat.
Jeżeli sprawca takiego przestępstwa działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, popełnia przestępstwo zagrożone karą surowszą, a mianowicie od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Przepisu art. 231 § 2 k.k. nie stosuje się, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 228 k.k., a więc łapownictwa biernego. W takiej sytuacji czyn kwalifikuje się wyłącznie z art. 228 k.k.
Jeżeli na przykład funkcjonariusz policji kontrolując kierowcę samochodu dopatrzy się z jego strony wykroczenia i zamiast ukarania mandatem odstąpi od tej czynności w zamian za wręczenie mu określonej kwoty pieniężnej, popełnia przestępstwo w postaci łapownictwa biernego, opisanego w art. 228 k.k.
Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Te ostatnie pojawiają się jednak w sytuacji, gdy funkcjonariusz policji zatrzymuje kierowcę samochodu z powodu popełnienia wykroczenia, ale pod wpływem jego próśb i „błagania o litość" odstępuje od jego ukarania i pozwala mu odjechać. Okazuje się, że niektórzy prokuratorzy, a także sędziowie, zachowania takie kwalifikują z art. 231 § 2 k.k. (zamiast z art. 231 § 1 k.k.) uznając, że funkcjonariusz policji działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Powołują się przy tym na definicję korzyści majątkowej lub osobistej, opisaną w art. 115 § 4 k.k., według której korzyścią majątkową lub osobistą jest korzyść zarówno dla siebie, jak i dla kogo innego. W tym wypadku argumentują, że przecież korzyść majątkową odniósł kierowca samochodu.