O nierówności stron procesu i współodpowiedzialności pełnomocnika za koszty sądowe

Trzeba uwolnić pełnomocników procesowych od osobistego udziału w pokrywaniu kosztów sądowych stron – postuluje adwokat Krzysztof Uczkiewicz.

Publikacja: 03.05.2014 14:55

O nierówności stron procesu i współodpowiedzialności pełnomocnika za koszty sądowe

Foto: www.sxc.hu

Red

Problem nierówności pozycji stron w postępowaniu sądowym, a w szczególności upośledzenia osób korzystających z pomocy profesjonalnego pełnomocnika jest od lat żywo dyskutowany w środowiskach prawniczych. Autor tych słów również przyłączał się do publicznej debaty na ów temat, m.in. poprzez artykuł „Kodeksowe gwarancje nierówności wobec prawa" („Rzeczpospolita" z 27 czerwca 2007 r.) .

Bez popadania w samozachwyt mogę tu z satysfakcją przypomnieć, iż już w niespełna pół roku od tej publikacji uchylony został jeden ze skrytykowanych wówczas przepisów kodeksu postępowania cywilnego , a mianowicie art. 130² § 3, w myśl którego sąd miał obowiązek odrzucić pismo pochodzące od profesjonalnego pełnomocnika, które nie zostało należycie opłacone, bez wzywania do uzupełnienia tego braku (por. ustawa nowelizacyjna z 5 grudnia 2008 r., DzU nr 234, poz. 1571).

Mało chwalebna orientacja

Nierówność traktowania stron z widocznym pokrzywdzeniem korzystających z pomocy adwokackiej utrzymała się jednak w majestacie innych szczegółowych regulacji rangi ustawowej i wciąż jest wstydliwą bolączką całego systemu.

Jako przykład tej mało chwalebnej orientacji (trudno to inaczej określić) przywołać trzeba zakamuflowany w ustawie z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych dyskryminacyjny tryb załatwiania pism wnoszonych przez profesjonalnego pełnomocnika strony, której  już wcześniej prawomocnie odmówiono zwolnienia od kosztów sądowych. Podług generalnej regulacji zawartej w art. 112 ust. 2 ustawy, jeśli wniosek strony o zwolnienie od kosztów został prawomocnie oddalony, uiszczenie należnej opłaty sądowej następuje w zwykłym trybie przewidzianym dla uzupełnienia braków pisma, tj. w terminie siedmiu dni od doręczenia stronie stosownego wezwania (por. art. 130 kodeksu postępowania cywilnego).

Odmiennie natomiast przedstawia się sytuacja strony reprezentowanej przez adwokata. W takim przypadku strona nie otrzymuje już wezwania do uiszczenia opłaty, a tygodniowy termin biegnie od doręczenia bądź ogłoszenia (zależnie od okoliczności, w które nie ma potrzeby tu wnikać) postanowienia prawomocnie oddalającego wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych. Bezskuteczny upływ tak zaprojektowanego tygodniowego terminu powoduje automatycznie zwrot pisma (art. 130 § 2 k.p.c.) bądź jego odrzucenie, jeśli pismo stanowi środek zaskarżenia (por. art. 370 k.p.c. oraz art. 398(6) §2 k.p.c.).

Próżno by szukać w dostępnym materiale prawnym merytorycznego czy choćby logicznego uzasadnienia dla przedstawionej rozbieżności. Stronie reprezentowanej przez adwokata lub radcę z wyboru odbiera się możliwość uzupełnienia braku formalnego pisma, jakim jest w myśl przywołanych już przepisów nieuiszczenie przewidzianej opłaty sądowej. Z takiej możliwości mogłaby ona skorzystać na równi z innymi, gdyby tylko nie miała profesjonalnego pełnomocnika.

Nieujawniona ?intencja

Co istotne, odrzucenie pisma bez wezwania do uzupełnienia braków następuje bez związku z jakimkolwiek działaniem bądź zachowaniem pełnomocnika; decyduje tu sam fakt jego ustanowienia przez stronę, której odmówiono zwolnienia od kosztów sądowych. Należy tu wskazać, iż strona, której odmówiono zwolnienia od kosztów, ma relatywnie gorszą pozycję także w porównaniu ze stroną korzystającą z pomocy adwokata z wyboru, która jednak wcześniej nie ubiegała się bezskutecznie o zwolnienie od kosztów. Dla tej kategorii podmiotów ma bowiem również zastosowanie zwykły tryb uzupełniania braków pisma z art. 130 k.p.c.

Gdy patrzy się na ten problem z boku, można pokusić się o obserwację, iż prawodawca, zaostrzając warunki wnoszenia pism dla osób korzystających z profesjonalnej pomocy prawnej, którym wcześniej odmówiono zwolnienia od kosztów, kierować się musiał się jakąś nieujawnioną wprost intencją uprzykrzenia życia zarówno stronie, jak i jej pełnomocnikowi. Ten musi bowiem w takim przypadku w porę przygotować stronę na ewentualną konieczność uiszczenia opłaty bez osobnego wezwania albo też z góry przyjąć od klienta zaliczkę na te (zazwyczaj zresztą jeszcze niepewne) koszty, by móc je w razie potrzeby samemu pokryć z zachowaniem ustawowego terminu. Wymaga to zarówno od pełnomocnika, jak i strony reprezentowanej znacznie większej czujności i ściślejszego kontaktu, a także większego wzajemnego zaufania niż przy zwykłym trybie uzupełniania braków pisma na wezwanie sądu.

Przez woal misternej regulacji w art. 112 § 2 i 3 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych prześwieca raczej przyziemna dezaprobata prawodawcy dla strony, która ubiegała się rzekomo z powodu biedy o zwolnienie od kosztów sądowych, a tu proszę, widzicie, stać ją na adwokata z wyboru. Niełatwo pogodzić się – w jakimkolwiek zresztą przypadku – z tak niskimi pobudkami przy wyborze optymalnych rozwiązań legislacyjnych.

Z poruszonym tu problemem wiąże się też inny, nie mniej istotny dla każdego profesjonalnego pełnomocnika. Chodzi mianowicie o narzucony przez prawo osobisty udział pełnomocnika w pokrywaniu kosztów sądowych oraz o wymuszoną w ten sposób współodpowiedzialność za wykonanie obowiązków przez stronę w tym zakresie. Wydaje się, iż dla dobra postępowania, a także dla utrzymania zdrowej relacji z klientem pełnomocnicy powinni być odizolowani od tej raczej intymnej sfery. Sprawa uiszczenia opłat sądowych dotyczy tylko sądu i strony, a pełnomocnik procesowy nie ma, i nie powinien mieć w tej mierze żadnej roli do spełnienia, oczywiście poza wnoszeniem zleconych mu stosownych środków prawnych.

Czego ?nie musi wiedzieć pełnomocnik

Pełnomocnik nie musi znać sytuacji majątkowej klienta, nie musi też przyjmować dodatkowych zadań związanych z obowiązkami finansowymi klienta jako strony postępowania. Równocześnie klient nie powinien być zaskakiwany terminami płatniczymi, o których dowiaduje się – często z opóźnieniem – dopiero od swojego pełnomocnika, gdyż nie jest o nich informowany bezpośrednio przez sąd. Termin do uiszczenia kosztów jest ustanowiony przecież dla strony, a nie dla jej pełnomocnika, a na skutek obowiązujących dotychczas regulacji proceduralnych jest on dla strony w praktyce niemal zawsze krótszy od przewidzianego w ustawach.

Postulat de lege ferenda jest oczywisty: trzeba uwolnić pełnomocników procesowych od obligatoryjnych zadań związanych z ponoszeniem kosztów sądowych przez strony. Sądy powinny komunikować się w tych sprawach ze stronami bez koniecznego pośrednictwa pełnomocników. O zakresie swego umocowania w tej kwestii powinni rozstrzygać w zawieranych umowach sami pełnomocnicy oraz ich klienci.

Autor jest wrocławskim adwokatem

Problem nierówności pozycji stron w postępowaniu sądowym, a w szczególności upośledzenia osób korzystających z pomocy profesjonalnego pełnomocnika jest od lat żywo dyskutowany w środowiskach prawniczych. Autor tych słów również przyłączał się do publicznej debaty na ów temat, m.in. poprzez artykuł „Kodeksowe gwarancje nierówności wobec prawa" („Rzeczpospolita" z 27 czerwca 2007 r.) .

Bez popadania w samozachwyt mogę tu z satysfakcją przypomnieć, iż już w niespełna pół roku od tej publikacji uchylony został jeden ze skrytykowanych wówczas przepisów kodeksu postępowania cywilnego , a mianowicie art. 130² § 3, w myśl którego sąd miał obowiązek odrzucić pismo pochodzące od profesjonalnego pełnomocnika, które nie zostało należycie opłacone, bez wzywania do uzupełnienia tego braku (por. ustawa nowelizacyjna z 5 grudnia 2008 r., DzU nr 234, poz. 1571).

Pozostało 87% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego