Ewa Szadkowska: Ruszy lawina protestów

Choć margines błędu w przypadku sondaży exit poll jest niewielki, tak mała różnica rezultatów obydwu kandydatów oznacza, że do chwili oficjalnego ogłoszenia wyników przez PKW wszystko jeszcze może się zdarzyć. A wówczas ruszy lawina protestów.

Publikacja: 01.06.2025 21:17

Karol Nawrocki z rodziną

Warszawa, 01.06.2025. Wybory prezydenta RP – II tura

Karol Nawrocki z rodziną

Foto: Leszek Szymański/PAP

W 1995 r., gdy walczący o reelekcję Lech Wałęsa starł się z Aleksandrem Kwaśniewskim, to właśnie prezydenta tuż po zamknięciu lokali wyborczych ogłoszono zwycięzcą II tury. W miarę jak napływały oficjalne dane, stawało się coraz bardziej jasne, że w Pałacu Prezydenckim zmieni się lokator. Ostateczne wyniki to potwierdziły. Sąd Najwyższy zalała wówczas fala protestów – ówczesny rekord 600 tys. czeka na pobicie – a ich głównym zarzutem było kłamstwo Kwaśniewskiego co do posiadania wyższego wykształcenia.

SN oddalił protesty, uznając, że choć doszło do naruszenia obowiązującej wtedy ustawy o wyborze prezydenta, nie miało to wpływu na wynik – choćby dlatego, że media informowały o braku dyplomu Kwaśniewskiego jeszcze przed I turą, więc wyborcy doskonale wiedzieli, na kogo głosują. Poza tym protestów było mniej, niż wynosiła przewaga Kwaśniewskiego nad przegranym Lechem Wałęsą.

Czytaj więcej

Wyszukiwarka numerów zaświadczeń wyborczych. „KBW nigdy nie autoryzowało tej aplikacji”

Wybory prezydenckie. Na co mogą się skarżyć wyborcy w protestach składanych do Sądu Najwyższego?

Tym razem częściej łapany w trakcie kampanii na mijaniu się z prawdą był Karol Nawrocki (nawet zażywany snus z nikotyną początkowo nazywał gumą). Stosując jednak logikę SN sprzed lat – skoro nagłaśniane przez media mniejsze i większe „przewiny” kandydata nie zniechęciły do niego wyborców, trudno uznać je za podstawę skutecznego protestu. Ale zapewne nie zabraknie prawników gotowych przygotować opinię z odmienną interpretacją.

Sąd Najwyższy zalała w 1995 r. fala protestów – ówczesny rekord 600 tys. czeka na pobicie – a ich głównym zarzutem było kłamstwo Aleksandra Kwaśniewskiego co do posiadania wyższego wykształcenia

Z kolei w przypadku ostatecznie stwierdzonej przewagi Rafała Trzaskowskiego paliwem do protestów mogą być choćby zarzuty (niepotwierdzone – dodajmy) o uzyskanie nielegalnego finansowania z zagranicy i spożytkowanie tych środków na kampanię w internecie. Choć obowiązujące przepisy kodeksu wyborczego, znowelizowanego zresztą za rządów PiS, są miejscami nieprecyzyjne i niejasne, zwłaszcza w tym zakresie, kto wie, czy SN rozpatrujący protesty nie wyczyta w nich możliwości podważenia wyniku wyborów – tak jak to w grudniu 2024 r. zrobił Sąd Konstytucyjny w Rumunii, nakazując powtórzenie elekcji głowy państwa.

Pożywką dla protestujących może też być debata przedwyborcza, która odbyła się na antenie wynajętej w tym celu przez sztab Trzaskowskiego… telewizji publicznej.

O tym, iż politycy obecnej opozycji szykują grunt pod protesty, może świadczyć także niedzielny wpis Zbigniewa Ziobry na portalu X, ochoczo podawany dalej przez prawicowe media. Były minister sprawiedliwości zaapelował do członków komisji o weryfikowanie zaświadczeń o prawie do głosowania – chodzi o dokumenty pobierane przez osoby planujące oddać głos poza miejscem zamieszkania – za pomocą specjalnej „wyszukiwarki”. Nic to, że chodzi o nieautoryzowaną przez państwo aplikację wątpliwego pochodzenia i o wątpliwej zawartości – w świat poszła sugestia, że oto zaświadczenia są na potęgę fałszowane. A wydano ich na potrzeby II tury rekordowe ponad 570 tys.

Czytaj więcej

Powyborcze Q&A, czyli co się dzieje po zakończeniu głosowania

Kto stwierdza ważność wyborów prezydenckich w Polsce?

Zarówno protestami, jak i stwierdzeniem ważności wyborów zajmie się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego – złożona z tzw. neosędziów i nieuznawana za „niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony uprzednio na mocy ustawy” przez europejskie trybunały. „Ona została utworzona przez PiS właśnie na tę jedną specjalną okazję” – stwierdził jakiś czas temu w rozmowie z dziennikarzem „Rzeczpospolitej” jeden z tzw. starych sędziów SN.

Tą specjalną okazją będzie sytuacja, w której szala zwycięstwa przechyli się jednak na stronę Rafała Trzaskowskiego. Jak orzekną osoby, które w SN zasiadły dzięki rekomendacji upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa i których izba ma – wedle projektu ustawy przygotowanego przez rządzącą koalicję – zniknąć?

W 1995 r., gdy walczący o reelekcję Lech Wałęsa starł się z Aleksandrem Kwaśniewskim, to właśnie prezydenta tuż po zamknięciu lokali wyborczych ogłoszono zwycięzcą II tury. W miarę jak napływały oficjalne dane, stawało się coraz bardziej jasne, że w Pałacu Prezydenckim zmieni się lokator. Ostateczne wyniki to potwierdziły. Sąd Najwyższy zalała wówczas fala protestów – ówczesny rekord 600 tys. czeka na pobicie – a ich głównym zarzutem było kłamstwo Kwaśniewskiego co do posiadania wyższego wykształcenia.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Tajemnica wygranej Karola Nawrockiego i realny scenariusz na jutro
Materiał Promocyjny
Renters, czyli dopalacz deweloperski. Korzyści dla firm ze współpracy z liderem najmu
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Spodziewajmy się weta za wetem
Opinie Prawne
Izabela Piekarska: Nieaktualne adresy dłużników to plaga postępowań egzekucyjnych
Opinie Prawne
Nartowski, Stasik: Spór o WIBOR, czyli „dwa plemiona mówiące innymi dialektami”
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Opinie Prawne
Karolina Kowalska: Odpowiedzialność za błędy medyczne w dobie AI