Po ośmiu latach ze stanowiska prezesa TK, a za chwilę w stan spoczynku, odchodzi Julia Przyłębska. Nie należy się jednak spodziewać, że zmieni to zasadniczo sytuację w sądzie konstytucyjnym. Raczej wyznaczony w czasach jej prezesury „polityczny” kurs będzie kontynuowany, może tylko w mniej otwartej i nachalnej formie.
Obecny TK jest zdominowany przez sędziów z nominacji PiS o określonym profilu światopoglądowym, a część z nich otwarcie popiera opcję polityczną, której zawdzięcza nominacje. Sędziowie Bogdan Święczkowski, Krystyna Pawłowicz czy Stanisław Piotrowicz wywodzą się bezpośrednio z aparatu politycznego partii i nie ma nawet minimum wątpliwości, czyj interes polityczny reprezentują. Zatem bez względu na to, kto zostanie prezesem, TK będzie wspierał partię Jarosława Kaczyńskiego, będąc instytucją blokującą wszędzie tam, gdzie zagrożone są interesy PiS.