Tomasz Pietryga: Czy sędziowie oczyszczą się sami? Czeka nas lawina kłopotliwych wniosków

Sędzia Anna Kalbarczyk, która sama zanegowała swój status, deklarując, że może poddać się weryfikacji, może uruchomić lawinę podobnych wniosków. Inni mogliby potraktować ten ruch z nadzieją, że może być okolicznością łagodzącą, zmywającą łatkę „neosędziego”.

Publikacja: 14.02.2024 16:49

Tomasz Pietryga: Czy sędziowie oczyszczą się sami? Czeka nas lawina kłopotliwych wniosków

Foto: Fotorzepa / Marian Zubrzycki

Anna Kalbarczyk, sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, oświadczyła, że myliła się, przyjmując nominację i przechodząc przez tzw. neo-KRS. Jest gotowa poddać się weryfikacji lub ponownie wystartować w konkursie. Decyzja ta drzemała w niej od samego początku, a nominacja – jak przyznała w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” – była do „potwierdzenia”.

Czytaj więcej

Pierwsza sędzia, która chce cofnięcia swojej nominacji zdradza powody decyzji

Zmiany polityczne a postawa sędziów

Sędzia zwlekała jednak z tą decyzją i zrobiła to dopiero po zmianie władzy politycznej, kiedy pojawiła się realna groźba powszechnej weryfikacji sędziów, którzy uzyskali nominacje i awanse w czasach rządów PiS. W ślad za sędzią Kalbarczyk poszła też inna sędzia tego sądu Katarzyna Capałowska. Oświadczyła, że jest gotowa zrezygnować z awansu, jaki otrzymała od nowej KRS, i zgadza się na ponowny start w konkursie po nominację już przed legalną KRS.

Czytaj więcej

Kolejna neosędzia kwestionuje swój status i przestaje orzekać

Tego rodzaju oświadczenia mogą wywołać lawinę podobnych deklaracji, bo od czasów transformacji sytuacja w sądownictwie nie była jeszcze tak napięta. Przez ostatnie trzy dekady nie zdarzyło się, aby tak duża grupa sędziów nie była pewna swojego statusu.

Wpływ na sądownictwo i dylematy  ministra Bodnara

Postawa dwójki sędziów to prezent dla ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który ma kłopot z rozwiązaniem problemu blisko 3 tys. sędziów, którzy przeszli w latach 2018–2023 przez nową KRS. Mimo że projekt zmian w ustawie, który likwiduje polityczny tryb wyborów sędziowskiej części Rady, jest gotowy, wciąż nie ma politycznej zgody, co zrobić z tzw. neosędziami. Do radykalnych działań, powszechnej weryfikacji wzywają aktywiści z sędziowskich stowarzyszeń, które mają wpływ na decyzje Bodnara. Koalicja rządowa jest jednak podzielona. Część polityków jest sceptyczna wobec takich rozwiązań, obawiając się załamania kadrowego w sądach, gdyż weryfikacja mogłaby objąć blisko 30 proc. ich obsady. Przeciwny jest też prezydent, co może okazać się kluczowe dla losów ustawy.

Weryfikacja sędziów: czy samokrytyka otworzy nowy rozdział?

Teraz, jeżeli postawa dwójki sędziów zyska naśladowców, sytuacja może zacząć rozwiązywać się sama. Jeśli oczywiście chęć weryfikacji na własny wniosek będzie miała charakter masowy. Można przypuszczać, że kolejne deklaracje wytworzyłyby coś w rodzaju środowiskowej presji, której uległaby część sędziów. Inni mogliby potraktować ten ruch z nadzieją, że może być okolicznością łagodzącą, zmywającą łatkę „neosędziego”.

Taka aksamitna weryfikacja może być zachętą dla innych, chociaż wiadomo też, że w przypadku części sędziów tych aksamitów na pewno zabraknie

Taka sytuacja mogłaby zwolnić władzę polityczną z radykalnych ruchów i planów powszechnej weryfikacji wprowadzonej ustawą. Środowisko sędziów po prostu oczyściłoby się samo – nawiązując analogię do słynnego zdania prof. Adama Strzembosza z okresu transformacji ustrojowej.

Czy tak się stanie, wiele zależy od tego, jak potoczy się los dwójki warszawskich sędziów. Czy ich swoista samokrytyka zostanie „doceniona”, czy może ich kariery przez ten ruch ulegną zachwianiu? Taka aksamitna weryfikacja może być zachętą dla innych, chociaż wiadomo też, że w przypadku części sędziów tych aksamitów na pewno zabraknie. Czeka ich raczej odwet, ścięcie na sędziowskiej gilotynie, czego nie ukrywają czekający na nich sędziowie o jakobińskich skłonnościach.

Anna Kalbarczyk, sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, oświadczyła, że myliła się, przyjmując nominację i przechodząc przez tzw. neo-KRS. Jest gotowa poddać się weryfikacji lub ponownie wystartować w konkursie. Decyzja ta drzemała w niej od samego początku, a nominacja – jak przyznała w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” – była do „potwierdzenia”.

Zmiany polityczne a postawa sędziów

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Isański: Wybory kopertowe, czyli „prawo” państwa kontra prawa obywatela
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego