Marian Banaś idzie drogą Julii Przyłębskiej, prezes Trybunału Konstytucyjnego, która nawet nie ukrywa swojego politycznego zgrania z Prawem i Sprawiedliwością Jarosława Kaczyńskiego. Jednak w odróżnieniu od Banasia, prezes TK nie musi się martwić o swoją przyszłość. Za rok przechodzi bowiem na sędziowską emeryturę i zgodnie z prawem stanie się nietykalna. Marian Banaś ma natomiast ten problem, że ciążą na nim poważne zarzuty, a w ich weryfikacji przeszkadza organom sprawiedliwości jego immunitet, który z zagadkowych powodów nie został mu zdjęty. Co więcej, im bliżej wyborów, tym coraz mniej chętnie prominentni politycy PiS nawiązują do tej sprawy i postaci.