Padł pomysł, aby zwolnień z wychowania fizycznego nie mogli wystawiać lekarze rodzinni, ale medycy specjaliści. Głośno o tym zrobiło się po wypowiedzi ministra sportu i turystyki Kamil Bortniczuka, który mówił o 30 proc. uczniów korzystających ze zwolnień lekarskich z WF. Zdaniem ministra należy „ograniczać wypisywane przez lekarzy lekką ręką zwolnienia” i „jednocześnie zachęcać dzieci do ćwiczeń poprzez atrakcyjność zajęć, zmianę systemu oceniania”. Szeroko w mediach była omawiana sprawa zwolnień, ale niestety już nie zachęt i zmian systemu oceniania.

W sierpniu zaczęły pojawiać się informacje, że od 1 września zmienią się zasady zwalania z WF. Niektórzy dyrektorzy już zaczęli wymagać zwolnień od specjalistów, mimo że przepisy tego nie wymagają, a Ministerstwo Edukacji i Nauki pod koniec zeszłego miesiąca poinformowało, że nie trwają żadne prace legislacyjne i zmiany nie są potrzebne. Wydaje się więc, że sprawa powinna zostać zamknięta. Pozostaje jeszcze nadgorliwość niektórych dyrektorów, którzy podobną chęcią wprowadzania zmian w systemie edukacji powinni się wykazać na innych polach. Tam, gdzie pozwala na to prawo oświatowe.

Czytaj więcej

Szkoły żądają zwolnień z WF od kardiologa lub ortopedy

Doszukiwanie się wśród uczniów korzystających ze zwolnień z WF kombinatorów i leserów jest krzywdzące. Nie tędy droga. Problem z frekwencją na WF w szkołach nie pojawił się dziś. Już wiele lat mówił o tym raport NIK (z 2013 r.) i HYGEIA public health (z 2015 r.). Mamy 2022 r. Można się tylko pocieszać, że mijają kolejne lata, a jednak cały czas jest więcej uczniów ćwiczących niż nie.

Nie wszyscy młodzi ludzie i rodzice są przekonani do tego, że sport może być przygodą albo i pasją, a nie męczącym i niepotrzebnym obowiązkiem, na który brak czasu. W zmianie takiej postawy nie pomagają nie zawsze wysokiej jakości zajęcia sportowe w szkole i brak oferty zajęć pozaszkolnych, szczególnie w mniejszych miejscowościach. I dlatego przykręcanie śruby w sprawie zwolnień z WF to ostatnia rzecz, od której trzeba zaczynać, aby młodzież przekonać do sportu.