Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 30.07.2016 07:52 Publikacja: 30.07.2016 07:00
Foto: rp.pl
Kilka tygodni temu jeden z posłów Prawa i Sprawiedliwości złożył w Sejmie petycję w sprawie połączenia zawodów adwokata i radcy prawnego. Adresatem interpelacji był ministrem sprawiedliwości. Zainteresowani z niecierpliwością czekali, co minister posłowi odpisze. I trudno się im dziwić, bo obecne kierownictwo MS zapowiada szeroką reformę wymiaru sprawiedliwości. Adwokaci i radcy chcieli więc wiedzieć, co ich w najbliższej przyszłości czeka.
Odpowiedź nadeszła. Jest wyczerpująca i ostrożna. Minister nie mówi „nie" propozycji połączenia zawodów. Przyznaje, że zniknęły wszelkie różnice w uprawnieniach obu zawodów. Podział jest więc niemal symboliczny. Minister nie zamierza jednak narzucać połączenia. Chce dialogu z samorządami. A to może oznaczać, że do połączenia nigdy nie dojdzie. Poza jednostkowymi przykładami zwolenników takiego rozwiązania, większość, a szczególnie samorządowe władze są mu bowiem przeciwne. Radcy twierdzą, że adwokaci boją się, że zostaną wchłonięci przez trzy razy większą rzeszę radców prawnych, że stracą władze w samorządzie. Adwokaci z kolei uważają, że radcy prawni optujący za połączeniem chcą podczepić swój samorząd pod wieloletnią historię adwokatury. Niektórzy oskarżają nawet posła – autora interpelacji o lobbystyczne działanie. Cokolwiek by powiedzieć, jeśli minister chciałby narzucić samorządom swoją wolę i połączyć korporacje, to jest w dużo lepszej sytuacji niż kilku jego poprzedników. Oni wywodzili się właśnie z samorządów i doprowadzenie do ich połączenia było im nie na rękę. Minister Zbigniew Ziobro jest spoza korporacji i zrobić to może.
Dla wielu obywateli skrzywdzonych w czasach PRL, wejście sędziów stanu wojennego do sądów w III RP było nieakceptowalne. Niemoc ludzi Solidarności, aby to wejście zablokować, odebrała szacunek Temidzie na dekady.
Przez ostatni rok główny ciężar działań i uwagi skupiony był na przywracaniu praworządności, choć z góry było wiadomo, że przy tym prezydencie para pójdzie w gwizdek. Jednocześnie w tym czasie nie zrobiono niczego, co by wydatnie poprawiło efektywność wymiaru sprawiedliwości.
Wiele obietnic pracowniczych zostało już zrealizowanych. Zabrakło jednak odważnych, kluczowych zmian w ubezpieczeniach społecznych.
Podatkowej rewolucji nie było, ale rządowi nie udało się zerwać z praktyką przygotowywania ustaw na ostatnią chwilę.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Zapowiedź premiera Donalda Tuska wpisania TVN oraz Polsatu na listę spółek strategicznych wywołała szereg komentarzy odnośnie do legalności ograniczenia swobody sprzedaży prywatnej inwestycji. W debacie pojawiło się szereg prawniczych nonsensów natomiast zabrakło wątków faktycznie istotnych, które mogą wywołać spory zarówno w tym jak i podobnych przypadkach.
Rafał Trzaskowski zachwycił swoich sympatyków rozmową po francusku z Emmanuelem Macronem. Jednak w kontekście kampanii, która miała odczarować jego elitarny wizerunek, pojawia się pytanie, czy to nie oddala go od przeciętnego wyborcy.
Od dziś obowiązują unijne przepisy ws. bezpieczeństwa produktów sprzedawanych w internecie. Polska ich nie implementowała, więc na razie za niedopełnienie obowiązków nie grożą sankcję. Warto jednak dostosować się do nich zawczasu.
Złoty w czwartek notował nieznaczne zmiany wobec euro i dolara. Większy ruch było widać w przypadku franka szwajcarskiego.
Czwartek na rynku walutowym będzie upływał pod znakiem decyzji banków centralnych. Jak zareaguje na nie złoty?
Olefiny Daniela Obajtka, dwie wieże w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej, lotnisko w Radomiu. Wszyscy już wiedzą, że miliardy wydane na te inwestycje to pieniądze wyrzucone w błoto. A kiedy dowiemy się, kto poniesie za to odpowiedzialność?
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas