Nie warto by się zastanawiać nad tą radą, gdyż wielu ją powtarza od miesięcy, gdyby nie chodziło o wyjątkowego prawnika.
Słowa prof. Safjana jeszcze raz dowodzą, że wbrew temu, co sam mówi, nie jest to już tylko spór prawny, ale także polityczny. Rzeczywiście o ustrój Rzeczpospolitej, o to, czy ostatni głos ma w niej kilku sędziów Trybunału. I nie jest to spór z sądami, trzecią władzą, jak mówi prof. Safjan, gdyż tysiące sędziów codziennie normalnie pracuje, choć zapewne mają poglądy i sympatie polityczne, ale ich nie demonstrują. Spór z sędziami nikomu zresztą nie jest potrzebny, co nie znaczy, że sądów nie należy usprawniać.
To, co teraz mamy, to spór władzy ustawodawczej i wykonawczej łącznie z prezydentem z aktualną większością w Trybunale i jego prezesem, którzy przypisują sobie kompetencje nieprzynależne kompetencje, nie dbając przy tym o sądowe standardy. Ciekaw jestem np., jak prof. Safjan wyjaśniłby studentom prawa, że Trybunał orzeka nie tylko na podstawie własnej interpretacji średnio precyzyjnej konstytucji, stosując precedensy, nie przestrzegając ustawowej procedury, na niejawnym, jak ostatnio, posiedzeniu, bez udziału stron i w niepełnym składzie - bez trzech sędziów z rekomendacji PiS, pod przewodnictwem prezesa, który o przedmiocie sprawy mówi wcześniej publicznie, że to pozór ustawy.
Ta większość w TK doprowadziła do tego, że trudno przewidzieć, jak będzie procedował i jaki wyda wyrok, tymczasem zachowanie i werdykt bezstronnego sądu większość ludzi potrafi przewidzieć, gdyż sprawiedliwość każdy uczciwy człowiek ma wpisaną w sercu. Tego rozchwianego Trybunału broni prof. Safjan, a większości rządzącej z prezydentem na czele radzi wywieszenie białej flagi. Zastanawiam się, ile w tej propozycji jest tupetu, a ile oderwania od rzeczywistości.
Za długo Polacy cieszyli się wolnością, za długo walczyli o jej odzyskanie i marzyli o demokratycznych wyborach, aby zastąpił je protektorat sędziów. Prawo, owszem, ale dla wszystkich.