Z rewelacji ujawnionych przez „Gazetę Wyborczą" wynika, że Daniel Obajtek w 2009 r., kiedy pełnił funkcję wójta Pcimia, przez pół roku był nagrywany. Zapisy rozmów wskazują, że obecny prezes PKN Orlen to nie tylko spokojny, uśmiechnięty menedżer zarządzający dziś ogromną państwową spółką, ale też bezwzględny, ale w przeszłości wyrachowany gracz uwikłany w różne lokalne biznesowe rozgrywki, w czasie gdy pełnił funkcję samorządową. Taki przynajmniej wniosek można wysnuć z lektury „GW".
Nagrania mogą wskazywać, że Obajtek pełniąc funkcje wójta, jednocześnie po cichu zarządzał lub podejmował decyzje (biznesowe czy kadrowe) w spółce w której wcześniej był udziałowcem, co - jak sugeruje gazeta - jest złamaniem zakazów z ustawy samorządowej. Wyparł się tego również przed sądem, co wiąże się z dodatkową odpowiedzialnością karną.
Mimo dość śmiałych tez obecnemu prezesowi PKN Orlen trudno będzie udowodnić, że złamał prawo. Pierwsza rafa to same nagrania, które mają już ponad dekadę. Ich wiarygodność jako materiału dowodowego łatwo kwestionować. Nie wiemy, kto był autorem nagrania. Czy była to osoba prywatna nagrywająca bezpośrednio, osoba trzecia nagrywająca dialog rozmówców, czy może służby (na co mógłby wskazywać długi czas prowadzenia nagrań).
To istotne. Bo jeżeli robiły to służby, sprawa musi być dobrze udokumentowana, a wszystkie nagrania zabezpieczone z zachowaniem wszystkich standardów gromadzenia materiału dowodowego. Taka kontrola operacyjna musi mieć też zgodę sądu. To raczej mało prawdopodobne, chociaż w takim przypadku podważanie wiarygodności nagrania byłoby bardzo trudne. Jeszcze mniej prawdopodobne jest, że Obajtka nagrano przy okazji podsłuchiwania innych osób, co dyskwalifikowałoby taki dowód.
Jeżeli natomiast jest to nagranie osoby prywatnej, prawnicy Daniela Obajtka mają spore pole do podważania jego wiarygodności. Najważniejsze, czy jako materiał dowodowy zostałoby dostarczone na oryginalnym nośniku, np. dyktafonie, na którym nagrywano wójta, czy zgrywano je na inne nośniki, np. komputer, pendrive'a etc. i czy w związku z tymi integralność nagrania została zachowana, czy można określić datę nagrania etc. Jeżeli np. nagrane są tylko fragmenty wypowiedzi, zostanie to raczej zakwestionowane jako wiarygodny dowód.