Ten, kto nie musi, nie sprzedaje dziś mieszkania czy domu. Potencjalni nabywcy wstrzymują się z decyzjami, bo – jak donosi prasa – ceny na pewno będą spadały jeszcze nawet przez 3 lata! Są jednak tacy, którzy sprzedać muszą, bo np. zakontraktowali nowe mieszkanie i potrzebują pieniędzy na jego wykończenie lub końcowe wpłaty, a jak wiadomo – z kredytami jest krucho.
Ale jak dobrze sprzedać, gdy chętnych mało? Jak określić cenę, jak ją potem negocjować? Jak przygotować mieszkanie do wizyty potencjalnych nabywców?
Sprzedający mieszkanie powinien przede wszystkim spojrzeć na swoją nieruchomość bez sentymentów i odrzucić emocje. Nabywcy nie wzruszy bowiem fakt, że w tym domu i ogrodzie wychowały się trzy pokolenia, a pod spróchniałą gruszą siadywał dziadek, weteran I wojny światowej. Nie działa na jego wyobraźnię strych pełen staroci, ani fakt, że w sprzedawanej kawalerce ktoś przeżywał pierwsze uczuciowe wzloty. Nie należy też z dumą oznajmiać, że glazura jest wysokiej jakości, bo przyszłej pani domu może nie być do twarzy w kolorze tej glazury.
Przygotowana do sprzedaży nieruchomość powinna mieć uregulowaną sytuację prawną i lepiej, gdy nie ma kilku współwłaścicieli. Jeśli ma, to dobrze jest ustanowić dla transakcji jednego pełnomocnika.
Nieuregulowane sprawy spadkowe, a także służebności mogą być przeszkodą w sprzedaży, a na pewno mają wpływ na cenę. Przeszkodą może też być hipoteka obciążająca nieruchomość. A jeżeli już dochodzi do transakcji z hipotek, to musi być ona natychmiast spłacona przy zawieraniu transakcji.