Mediacja nie chroni pokrzywdzonych

Skutkiem mediacji może być zagrożenie, że pokrzywdzony nie zostanie objęty dostateczną ochroną przez państwo – uważa Robert Kaczor doktor prawa, prokurator PR Kluczbork, Ośrodek Zamiejscowy Namysłów

Publikacja: 03.11.2011 06:50

Mediacja nie chroni pokrzywdzonych

Foto: www.sxc.hu

Red

Dane dotyczące niewielkiej popularności mediacji w postępowaniu karnym („Rz" z 20 października) uważane są za niezadowalające i skłaniają do formułowania takich postulatów jak edukacja prokuratorów. Z punktu widzenia zwolenników koncepcji propagowania mediacji wnioski powinny być jednak dużo poważniejsze.

Mediacja kreowana jest bowiem jako środek polityki kryminalnej zorientowany na pokrzywdzonego, a nie na sprawcę. Przewaga idei mediacyjnej miałaby polegać na tym, że eksponuje ona – w przeciwieństwie do tradycyjnego modelu prawa karnego – znaczenie naprawienia szkody i rolę procesową pokrzywdzonego.

Gdyby zatem w ten sposób oceniać postawę prokuratorów, którzy nie stali się pionierami mediacji, to zastrzeżenia co do tej inercji powinny mieć charakter fundamentalny, skoro implikacją takiej postawy byłoby niedocenianie pokrzywdzonych.

Oczywiście, ryzykowna byłaby teza, że zdecydowana większość praktyków nie dba należycie o ochronę praw pokrzywdzonych, a postulowanie edukowania prokuratorów w tym zakresie jest swoistym „miękkim" zaprezentowaniem tego stanowiska, z czym jednak nie można się zgodzić.

Z punktu widzenia sprawcy sens mediacji sprowadza się do możliwości doprowadzenia do korzystniejszego dla niego zakończenia postępowania niż wyrokiem skazującym w sytuacji braku szansy wykazania się dobrą wolą w rozmowie z pokrzywdzonym. Z perspektywy organów postępowania wynik mediacji może mieć znaczenie dla przyjęcia, że wobec sprawcy wystarczy zastosować środki reakcji karnej łagodniejsze albo odstąpić od ich stosowania.

Moim zdaniem w płaszczyźnie tego rodzaju korzyści sytuuje się sens mediacji polegający na tym, aby racjonalnie zastosować łagodniejszą reakcję, ale adekwatną dla celów postępowania karnego niż poprzez zastosowanie kary bez wywoływania u sprawcy impulsu skruchy, a tym samym (być może) kary nadmiernie dolegliwej.

Z perspektywy pokrzywdzonego korzyść z mediacji wydaje się najmniejsza i obciążona jest największym ryzykiem, ponieważ ustawienie się w relacji do sprawcy jako strona równoprawnych negocjacji (mimo doświadczenia krzywdy) powoduje, że określone rozwiązanie przyjęte dobrowolnie i „wygaszające" postępowania karne nie ma takiego wsparcia imperium państwa jak środki reakcji karnej. Pokrzywdzony może więc uznać, że wiarygodny jest sprawca, gdy oświadcza, że opuści wspólnie zajmowane mieszkanie, i na tej podstawie „wycofać" sprawę karną, ale wydanie tego rodzaju dyspozycji sprawcy w ramach środka karnego ma nieporównywalnie większe gwarancje realizacji. Charakterystyczne, że przy propagowaniu mediacji podaje się dane dotyczące mediacji zakończonych ugodą jako skuteczne, ale już nie dane dotyczące wyegzekwowania ustaleń czy, szerzej, powrotności do przestępstwa ze strony sprawcy.

Mediacja jest zatem instytucją, która może sprzyjać racjonalizacji stosowania środków reakcji karnej i minimalizowania represji. Jednak należy dostrzegać drugą stronę tego zagadnienia sprowadzającą się do zagrożenia, że pokrzywdzony nie zostanie objęty dostateczną ochroną przez państwo. Decydowanie w tych kwestiach wymaga więc przede wszystkim rozsądku, a nie wyuczenia się lekcji o mediacji.

Zobacz także serwisy:

Prawo dla Ciebie

»

Dane dotyczące niewielkiej popularności mediacji w postępowaniu karnym („Rz" z 20 października) uważane są za niezadowalające i skłaniają do formułowania takich postulatów jak edukacja prokuratorów. Z punktu widzenia zwolenników koncepcji propagowania mediacji wnioski powinny być jednak dużo poważniejsze.

Mediacja kreowana jest bowiem jako środek polityki kryminalnej zorientowany na pokrzywdzonego, a nie na sprawcę. Przewaga idei mediacyjnej miałaby polegać na tym, że eksponuje ona – w przeciwieństwie do tradycyjnego modelu prawa karnego – znaczenie naprawienia szkody i rolę procesową pokrzywdzonego.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego