Aktualizacja: 04.04.2019 05:32 Publikacja: 04.04.2019 00:01
Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek
Polska belle epoque miała nie mieć końca, a rozpadła się dosłownie w kilka lat. W perzynę obróciły się marzenia o jedności narodowej wokół solidarnościowego mitu. Teraz 4 czerwca nie będzie już błogim leżakowaniem. Solidarność Stoczni Gdańskiej ma zgodę wojewody pomorskiego na cykliczne zgromadzenia przed pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku.
Dotąd 4 czerwca w kręgach niepisowskich był świętowany bez koniecznego do takich celebracji żaru. W Solidarności i na prawicy też nie miał zbyt wielkiego wzięcia – jedynie Lech Kaczyński jako prezydent próbował zaadoptować czwartoczerwcową tradycję. W tym roku będzie inaczej. Żałobnicy po pogrzebie Pawła Adamowicza powiedzieli: spotykamy się 4 czerwca. Stoczniowa Solidarność użyła fortelu, czyli ustawy o zgromadzeniach, żeby im spotkanie utrudnić. I tym samym wyznaczyła pole bitwy o polski wolnościowy mit na 4 czerwca w wyjątkowo niefortunnych dla siebie okolicznościach. Pomysł Solidarności mobilizuje przeciwników PiS. Odrabiają oni lekcję z polityki symbolicznej – jeśli ruszą się z leżaków i pokażą w Gdańsku choćby na krańcu miasta, dzisiejsza Solidarność zostanie ze swoim papierkiem od wojewody.
Rozeszły się plotki, że w panice po sukcesie w pierwszej turze wyborów prezydenckich specjaliści PO od komunikac...
Co się stało, że Karol Nawrocki ma dziś realne szanse na prezydenturę, gdy jeszcze przed chwilą wydawało się, że...
Pierwsza tura wyborów prezydenckich to gong dla Rafała Trzaskowskiego. I klęska klasy politycznej: zaskakująco d...
Stany Zjednoczone nie chcą już prowadzić misji budowania demokratycznych narodów. Państwom, które chcą będą wspó...
Kitem kampanii jest polaryzacja, na którą w ostatniej debacie TVP zagrali Trzaskowski i Nawrocki. Hitem był każd...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas