To nie jest kraj poważnych ludzi

Nasi urzędnicy po zabiciu Polaka w Pakistanie mówili, że są w szoku. Czyli bezradni. W szoku to jest rodzina zamordowanego, a polskie władze powinny być zdeterminowane - pisze publicysta i producent filmowy

Aktualizacja: 20.02.2009 08:28 Publikacja: 19.02.2009 19:53

Witold Orzechowski

Witold Orzechowski

Foto: Polskapresse

Red

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/02/19/witold-orzechowski-to-nie-jest-kraj-powaznych-ludzi/" "target=_blank]blog.rp.pl[/link]

Kto to jest poważny człowiek? Po angielsku a serious man, a respected man. Człowiek szanowany, który ma ustalone poglądy, wyznaje i stosuje w życiu wartościowe zasady, mówi prawdę, nie manipuluje faktami i opiniami, jest wykształcony i mający kwalifikacje, aby zajmować jakieś poważne stanowisko, np. w rządzie, w sądzie, w prokuraturze, w policji, w partii politycznej.

Na początku XX wieku Polska po odzyskaniu niepodległości miała poważnych polityków. Na pewno takie nazwiska, jak Ignacy J. Paderewski, Józef Piłsudski, Roman Dmowski, generał Władysław Sikorski, Stefan Starzyński – prezydent Warszawy, brzmią poważnie i nimi się szczycimy. A kim będziemy się szczycić, biorąc nazwiska polityków z początku XXI wieku?

Obawiam się, że naszym dzieciom – gdy dorosną – trudno będzie wypełnić w ankiecie rubrykę: "Wymień polityków III RP, których uważasz za poważnych".

[srodtytul]Pieniądze dla szpiegów[/srodtytul]

Dramat porwanego pracownika Geofizyki z Krakowa, który nastąpił cztery miesiące temu w Pakistanie – unaocznił słabość polskiego państwa i wyższych urzędników państwowych. Oczywiście, być może ten porwany przez niecywilizowanych ludzi, jakimi są talibowie, inżynier od początku był nie do uratowania. Zwłaszcza że działo się to w warunkach wojny domowej, a porywacze ukryci są w dzikiej okolicy.

Ale czy zrobiono wszystko, aby go uratować? Wiadomo, że stosowaną często metodą postępowania jest wręczenie wysokiego okupu. Podobno władze Pakistanu oferowały talibom za uwolnienie Polaka sumę 1,2 miliona dolarów. Ale czy na pewno? Dlaczego polski rząd sam nie oferował wysokiego okupu i dlaczego odpowiedniego rangą negocjatora (Zenona Kuchciaka) wysłał dopiero kilka dni przed egzekucją? Czy poproszono o pomoc Amerykanów?

Nie mamy na to jednoznacznej odpowiedzi. Mamy tylko słowa premiera Donalda Tuska, który oświadczył stanowczo, że żaden okup wypłacony porywaczom nie będzie. Brzmi to efektownie i pozornie stanowczo, ale jest zupełnie niepoważne. Czy naprawdę mogąc uratować Polaka, nie negocjuje się z porywaczami, także proponując okup? Robiąc w tym czasie "oszczędności" w budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych i w MON, można było wyłożyć nie tylko jeden, ale i dwa miliony dolarów, aby uratować Piotra Stańczaka.

A teraz oferuje się milion złotych za wskazanie porywaczy. Teraz, gdy jest już po tragedii? Jacek Cichocki, koordynator służb specjalnych, powiedział, że jest w szoku. Czyli bezradny. W szoku to jest rodzina zamordowanego, a nasze władze powinny być zdeterminowane.

Czy polskie służby wywiadowcze za granicą, np. w Pakistanie lub Afganistanie (gdzie mamy kontyngent wojskowy), dysponują jakimiś "naszymi" szpiegami i informatorami, którzy udzielają wywiadowi wskazówek? Czy są na to pieniądze, aby ich opłacać? Bo nie przypuszczam, aby pasztuńscy górale i prości mieszkańcy gór Pakistanu pełnili rolę naszych szpiegów za darmo, tylko z miłości do białego orła.

A może tych pieniędzy nie ma albo jest tylko 200 dolarów na osobę, bo właśnie zrobiono oszczędności finansowe w MSZ, MON i MSWi A (na benzynie dla policji) i funduszy na szpiegów brak? Proszę nam to jasno powiedzieć, panie ministrze Sikorski.

Następna wypowiedź rządowego urzędnika – jakże pod publiczkę i zupełnie bez realnego skutku. Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma rzucił śmiało zapowiedź, że rząd będzie ścigał "bandytów i morderców" za granicą za pomocą międzynarodowych listów gończych, "bo znane są ich nazwiska, a nawet nazwiska ich braci". Wypowiedź stanowcza, ale raczej do śmiechu.

[srodtytul]Zemsta na dzikusach[/srodtytul]

Czy pan minister Czuma naprawdę sądzi, że ci górscy watażkowie talibańskich oddziałów wybierają się w podróż zagraniczną np. do Zurychu i tam na szwajcarskim lotnisku po wykryciu, że to "oni" – zostaną aresztowani, a potem staną przed sądem? To zupełnie dziecinne, jakby to mówił harcerz albo polityk amator.

Inna "ostra" wypowiedź – tym razem byłego komendanta GROM, generała Sławomira Petelickiego. Generał na emeryturze radzi, aby natychmiast wysłać oddział GROM do Pakistanu, aby zemścili się za śmierć Polaka i zabili sprawców tego mordu. "Teraz już nic nie powinno stanąć na przeszkodzie, aby na nich uderzyć" – zachęca Petelicki. Wtóruje mu w telewizji poseł PO Janusz Palikot.

Jak pan generał sobie to wyobraża? Że oddział GROM ląduje ściśle tajnie w Pakistanie, udaje się w góry, rozpoznaje teren, znajduje przy pomocy swoich szpiegów i noktowizorów winnych śmierci Polaka talibów – brodatych górali, którzy mówią tylko po pasztuńsku, a ani w ząb po polsku lub angielsku, a oni przyznają się do winy (bo nie powinniśmy zabijać niewinnych ludzi, jak zdarza się w Strefie Gazy przy okazji nalotów Izraela) i trach!

A co na to rząd Pakistanu? Czy jak wyrazi zgodę na tę akcję, to lecimy, czy jak nie wyrazi zgody, to nadal lecimy i pokażemy tym dzikusom? A co się stanie, jeśli ekstremistyczna "społeczność międzynarodowa" wyznania muzułmańskiego oceni, że talibowie to nie "bandyci" ani "dzikusy", tylko partyzanci walczący o wolność albo w imię Allaha i postanowią się zemścić na Polsce za akcję GROM?

[srodtytul]Zła ocena sytuacji[/srodtytul]

Wszystko to jest mało poważne. Człowiek po przeczytaniu paru gazet i obejrzeniu wiadomości w TV łapie się za głowę, czuje się niepewnie i nie może zasnąć. Czy leci z nami pilot? Czy ci wysocy urzędnicy, politycy, ministrowie, generałowie i w końcu premier polskiego rządu, który wcześniej odgrażał się, że będzie kastrował pedofilów – to są ludzie poważni?

Katastrofy żywiołowe, porwania ludzi lub samolotów, konflikty międzynarodowe i zamachy terrorystów zdarzają się w dzisiejszym świecie. Dotąd szczęśliwie omijały Polskę, teraz może być inaczej. Czy jesteśmy na to przygotowani? Czy mamy odpowiednie procedury bezpieczeństwa?

Pamiętają państwo wojskowy wypadek lotniczy sprzed roku? Chodzi o katastrofę samolotu CASA koło Mirosławca, którym lecieli wyżsi oficerowie lotnictwa. Już nawet nie chodzi o to, że minął rok i komisje lotnicze nie ustaliły jeszcze przyczyny wypadku.

Gorzej, że do jednego samolotu wsiadło wtedy 20 najlepszych pilotów wojskowych i oficerów i wszyscy zginęli. Nikt nie pomyślał, że po pierwsze: nie używa się samolotu transportowego jak taksówki, a po drugie: nie wolno wsiadać wszystkim naraz do jednego samolotu, aby zminimalizować ewentualne straty w razie katastrofy.

Amerykanie, krytykując polityka lub menedżera, używają określenia "wrong judgment". "On zrobił coś gorszego niż błąd, on źle ocenił sytuację" – mawiają. Niestety, dziś ta ocena dotyczy ludzi rządzących Polską.

[i]Autor jest producentem telewizyjnym, scenarzystą filmowym i reżyserem[/i]

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/02/19/witold-orzechowski-to-nie-jest-kraj-powaznych-ludzi/" "target=_blank]blog.rp.pl[/link]

Kto to jest poważny człowiek? Po angielsku a serious man, a respected man. Człowiek szanowany, który ma ustalone poglądy, wyznaje i stosuje w życiu wartościowe zasady, mówi prawdę, nie manipuluje faktami i opiniami, jest wykształcony i mający kwalifikacje, aby zajmować jakieś poważne stanowisko, np. w rządzie, w sądzie, w prokuraturze, w policji, w partii politycznej.

Pozostało 93% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?