Od wydarzeń 1989 roku, gdy zapoczątkowany został proces odzyskiwania przez Polskę pełnej – wewnętrznej i zewnętrznej – suwerenności oraz zasadniczej zmiany ustroju, upływa właśnie 20 lat. To czas równy okresowi, w którym trwała niepodległa II Rzeczpospolita. Skłania to do porównań między jej dokonaniami a dokonaniami III Rzeczypospolitej. Można je prowadzić na różnych polach: ekonomicznym, społecznym, kulturalnym, prawnym, ustrojowym. Gdyby się chciało skrupulatnie dokonywać takich porównań, wypełniłyby one niejeden gruby tom. W tym przypadku jednak muszą być pobieżne, tym bardziej że ograniczę się do próby odpowiedzi tylko na jedno pytanie: w jakim kierunku podążały zmiany ustrojowe w czasach pierwszego i drugiego dwudziestolecia?
[srodtytul]Sukces budowy państwa[/srodtytul]
Na wstępie z całą mocą należy podkreślić, że do niewątpliwych osiągnięć II Rzeczypospolitej należy szybkie scalenie ziem dawnych zaborów w jeden organizm państwowy, sprawne zbudowanie wojska, policji i cywilnego aparatu władzy publicznej oraz wychowanie jego kadr, ukształtowanie przywiązania znacznej części obywateli do państwa, co ujawniło się w czasie obu okupacji w formie ofiarnego patriotyzmu, wyposażenia kraju w wiele stojących na wysokim poziomie uregulowań prawnych.
Tak pochlebnych ocen nie można już jednak wystawić funkcjonującym w państwie rozwiązaniom ustrojowym, a zwłaszcza ich dynamice i kierunkowi zmian. Polska w latach 1918 – 1921 przyjmowała, podobnie jak większość krajów naszej części Europy, które w tym samym czasie odzyskiwały lub uzyskiwały niepodległość państwową, ustrój demokratyczno-liberalny oparty na konstytucyjnych zasadach systemu parlamentarno-gabinetowego. W tym względzie naśladowała rozwiązania praktykowane przez jedno z głównych zwycięskich mocarstw w I wojnie światowej – III Republikę Francuską.
Nawet Niemcy, które nie miały głębszych tradycji republikańskich i demokratycznych, poszły w okresie Republiki Weimarskiej w tę samą stronę. Wkrótce okazało się jednak, że przyjęty przez nasz kraj system napotyka poważne trudności z zakorzenieniem się i akceptacją ze strony znaczącej części społeczeństwa i elit politycznych. Świadczyły o tym nie tylko takie wydarzenia jak zabójstwo pierwszego prezydenta RP Gabriela Narutowicza, ale przede wszystkim wyjątkowa niestabilność rządów nieznajdujących oparcia w trwałych sojuszach partyjnych w rozdrobnionym politycznie Sejmie.