Do euro po trupie konstytucji?

Jestem gorącym zwolennikiem wprowadzenia euro w szybkim terminie. Jednak nie mógłbym się zgodzić na jakiekolwiek naruszenie lub obchodzenie przepisów ustawy zasadniczej – pisze konstytucjonalista

Publikacja: 18.03.2009 00:17

Do euro po trupie konstytucji?

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Rząd dysponuje ekspertyzami prawnymi, z których ma wynikać, iż wprowadzenie do Polski euro nie wymaga zmiany konstytucji – poinformował „Dziennik” w wydaniu z 16 marca 2009 r. Minister Ludwik Kotecki w wywiadzie dla gazety potwierdził tę wiadomość.

Podparł tezę o zbędności zmiany konstytucji następującymi argumentami: skoro Estonia, ubiegając się o możliwość wprowadzenia euro, czyni to bez nowelizacji swej ustawy zasadniczej, to i my możemy odstąpić od nowelizacji naszej. Poza tym, godząc się przed paru laty na wstąpienie do Unii Europejskiej i akceptując jej dorobek normatywny, podjęliśmy zarazem decyzję o przyjęciu waluty europejskiej, a prawo europejskie ma pierwszeństwo przed prawem krajowym.

[srodtytul]Estonia nie przyjęła jeszcze euro[/srodtytul]

Co do Estonii, istotnie, jej konstytucja z 1992 r. przewiduje w par. 111, że kraj ten posiada walutę narodową, a Bank Estonii organizuje obrót pieniężny i zabezpiecza jej stabilność. Ale zwróćmy uwagę, że Estonia nie przyjęła jeszcze euro, to zaś, jaki los spotka przywołane wyżej uregulowanie, gdy kraj ten znajdzie się na progu wprowadzenia wspólnej waluty europejskiej, dopiero się okaże.

[i]Należy pamiętać, że żadna umowa międzynarodowa, także traktat europejski, nie góruje w Polsce nad konstytucją[/i]

W kontekście sporów o wprowadzenie w Polsce euro w niedługim już czasie pojawia się art. 227 konstytucji z 1997 r. Jest on co do głównych postanowień bardzo podobny do uregulowania estońskiego, lecz nie on jeden przesądza o sytuacji prawnej, w jakiej dochodzić by miało do porzucenia złotego na rzecz waluty europejskiej.

W grę wchodzą tu jeszcze co najmniej dwa inne przepisy rangi konstytucyjnej: art. 8, który stanowi, że konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej, i art. 91 ust. 2 mówiący o tym, że umowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy nie da się pogodzić z umową. Umowa o akcesji Polski do UE przesądzająca o przyjęciu przez nasz kraj wspólnotowego dorobku prawnego, w tym odnoszącego się do euro, została wprawdzie ratyfikowana na podstawie zgody wyrażonej w drodze ogólnokrajowego referendum, ale jego pozytywny wynik stanowi alternatywę wobec ustawy i ma równą z nią moc.

Tak czy inaczej, żadna umowa międzynarodowa, w tym zawierająca postanowienia tzw. europejskiego prawa pierwotnego (traktatowego), nie góruje pod względem swego położenia w hierarchii aktów normatywnych w Polsce nad konstytucją; umowa ma bowiem pierwszeństwo przed ustawą, ale nie przed ustawą zasadniczą. Co więcej, przyjęcie umowy międzynarodowej, która budzi wątpliwość co do swej zgodności z konstytucją, daje podstawę do jej zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego.

Gdy zaś Trybunał tę wątpliwość potwierdzi, umowa nie może wejść w Polsce w życie w całości czy w tej części, która z konstytucją zgodna nie jest. Niekiedy trzeba ją więc wypowiedzieć lub renegocjować. Pierwszeństwo przed ustawami, ale nie przed konstytucją, służy także prawu stanowionemu przez organy Unii Europejskiej, czyli wspólnotowemu prawu wtórnemu (art. 91 ust. 3 Konstytucji RP).

[srodtytul]Bez nazwisk[/srodtytul]

Gdy stwierdzi się, że prawo europejskie jest sprzeczne z postanowieniami konstytucji, a zarazem pragnie się, aby obowiązywało ono na terenie naszego kraju, należy dostosować przepisy konstytucji do jego uregulowań. Mieliśmy już raz do czynienia z taką sytuacją. Polska przyjęła tzw. europejski nakaz aresztowania i wprowadziła go do krajowego obrotu prawnego przez odpowiednią nowelizację ustawodawstwa karnego. Przepisy dotyczące takiego nakazu zderzyły się z postanowieniem konstytucji uniemożliwiającym ekstradycję (tj. wydanie obcym władzom) obywatela polskiego.

Sprawą zajął się Trybunał Konstytucyjny, który orzekł, że przepisy dotyczące europejskiego nakazu aresztowania są niezgodne z art. 55 konstytucji. W rezultacie artykuł ten został znowelizowany w ten sposób, iż przy zachowaniu ogólnej zasady, że obywatel polski nie podlega ekstradycji, czyni się wyjątek dla tego nakazu. Przy okazji konstytucyjnie uregulowano też sprawę ekstradycji obywateli polskich dokonywanej na wniosek międzynarodowego sądu karnego w związku z oskarżeniem o popełnienie przez nich zbrodni ludobójstwa, zbrodni przeciw ludzkości, zbrodni wojennych lub zbrodni agresji.

Cała moja sympatia, gdy idzie o wprowadzenie euro w możliwie rychłym terminie, jest po stronie tych, którzy opowiadają się za takim rozwiązaniem, a krytycyzm skupia się na tych, którzy je blokują. Trudno mi się jednak zgodzić na jakiekolwiek działania, które miano by podejmować z naruszeniem lub obchodzeniem przepisów konstytucji.

Minister Ludwik Kotecki powoływał się w wywiadzie dla „Dziennika” na konstytucjonalistów, którzy uznali, że wprowadzenie waluty europejskiej do Polski nie wymaga odstąpienia od postanowień art. 227 konstytucji. Nie wymienił jednak żadnych nazwisk. Wzywam zatem te osoby do ujawnienia się i publicznego przedstawienia swoich argumentów. Warto by się z nimi zapoznać; przyjąć, jeśli są rozsądne, albo odrzucić, jeśli są wątpliwe lub zgoła bałamutne.

[i]Autor jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, znawcą tematyki konstytucyjnej, stałym współpracownikiem „Rzeczpospolitej”[/i]

Rząd dysponuje ekspertyzami prawnymi, z których ma wynikać, iż wprowadzenie do Polski euro nie wymaga zmiany konstytucji – poinformował „Dziennik” w wydaniu z 16 marca 2009 r. Minister Ludwik Kotecki w wywiadzie dla gazety potwierdził tę wiadomość.

Podparł tezę o zbędności zmiany konstytucji następującymi argumentami: skoro Estonia, ubiegając się o możliwość wprowadzenia euro, czyni to bez nowelizacji swej ustawy zasadniczej, to i my możemy odstąpić od nowelizacji naszej. Poza tym, godząc się przed paru laty na wstąpienie do Unii Europejskiej i akceptując jej dorobek normatywny, podjęliśmy zarazem decyzję o przyjęciu waluty europejskiej, a prawo europejskie ma pierwszeństwo przed prawem krajowym.

Pozostało 87% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?