Seksuolog prawdę ci powie

Niedawno media zajmowały się przypadkiem 13-letniej matki, która z tydzień temu urodziła dziecko. Podobno liczba matek przed piętnastką w Polsce radykalnie rośnie. Dziennikarze i specjaliści, którzy z troską nachylili się nad problemem, zidentyfikowali przyczyny.

Aktualizacja: 22.03.2009 08:43 Publikacja: 22.03.2009 08:40

Okazuje się, że to brak seksualnego wychowania w szkole powoduje, że dzieci nie wiedzą jak się robi dzieci i robią je przez pomyłkę. Dziennikarze, chociaż problem zrozumieli, postanowili jednak potwierdzić u specjalistów, tzn. seksuologów, czy ich interpretacja jest słuszna. I, proszę sobie wyobrazić, seksuolodzy... potwierdzili. Czyli uznali, że z ich usług powinno się korzystać na szerszą skalę.

To zaiste zadziwiające. Każdy przecież pomyślałby, że powinni ogłosić, że są niepotrzebni, a ich pomoc nikomu do niczego nie służy. A jednak nie. Rzecz przypomina stałe dopytywanie się psychologów czy ich pomoc potrzebna jest... tu można wstawić dowolną kategorię ludzi w dowolnej sytuacji. I znowu, ku naszemu zdziwieniu, psychologowie uznają, że są nie tylko potrzebni, ale niezbędni. Ba, przyjmują, że wskaźnikiem postępu jest stan ich pogłowia oraz liczba specjalizacji, których przedstawiciele drobiazgowo podzielą między siebie naszą egzystencję, aby przeprowadzić nas przez nią bezstresowo.

Wróćmy jednak do seksu.

Jest coraz gorzej, wołają na alarm seksuolodzy wspierani przez dziennikarzy, a wszystko dlatego, że brak w naszych szkołach seksualnego wychowania. Skoro jest coraz gorzej, to znaczy, że było lepiej; skoro rośnie liczba matek, które są dziećmi, to kiedyś było ich mniej. Znaczy to, że kiedyś wychowanie seksualne w szkołach było na właściwym poziomie... Zaraz: nie było go? No to jak mogło być lepiej? Ale problem jest nie tylko w Polsce. W Anglii, gdzie w szkołach wychowanie seksualne zadomowiło się na całego, sytuacja jest nawet gorsza. Jaka jest recepta? Zgadliście! Więcej wychowania seksualnego.

Sprawa jest pouczająca, gdyż ten stek sprzecznych nonsensów, prezentowanych jako diagnoza problemu, zaczyna funkcjonować jako oczywistość. I nie ma się czemu dziwić. Odbiorcy rzadko dokonują analizy logicznej odbieranego, zwykle mimochodem, przekazu, zwłaszcza jeśli podparty jest on autorytetem "fachowców". A jeśli jednobrzmiące interpretacje atakują z wszystkich kanałów, odbiorca, u którego pojawiają się wątpliwości, stara się je raczej zagłuszyć niż dociekać prawdy.

Niedawno pieszczoszek nowych władz TVP z "Trybuny" program swój poświęcił katastrofie jaką stanowi brak wychowania seksualnego w szkole. Wypowiadali się uczniowie, którzy, no, proszę zgadnąć... chcieli takiego przedmiotu. Oprzeć się ciężarowi takiego argumentu równie trudno co znaleźć ucznia, który zamiast pogaduchy o seksie wolałby zakuwanie matematyki czy historii. Na naukę tego ostatniego przedmiotu w polskich szkołach nie ma już czasu. Trzeba go więc znaleźć na wychowanie seksualne.

Autor programu straszył polityków, że jeśli nie znajdą czasu dla spraw młodzieży – czyli, można było zrozumieć, nie zaczną jej edukować seksualnie – to młodzież nie znajdzie czasu dla nich. Seks zamiast polityki! – wydawał się wołać apostoł nowego nauczania wspierany przez profesor Senyszyn. Polityka w rozumieniu tego zacnego grona godna jest pożałowania. Seksu w tym wydaniu wolę sobie nie wyobrażać.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/03/22/seksuolog-prawde-ci-powie/]Skomentuj[/link][/ramka]

Okazuje się, że to brak seksualnego wychowania w szkole powoduje, że dzieci nie wiedzą jak się robi dzieci i robią je przez pomyłkę. Dziennikarze, chociaż problem zrozumieli, postanowili jednak potwierdzić u specjalistów, tzn. seksuologów, czy ich interpretacja jest słuszna. I, proszę sobie wyobrazić, seksuolodzy... potwierdzili. Czyli uznali, że z ich usług powinno się korzystać na szerszą skalę.

To zaiste zadziwiające. Każdy przecież pomyślałby, że powinni ogłosić, że są niepotrzebni, a ich pomoc nikomu do niczego nie służy. A jednak nie. Rzecz przypomina stałe dopytywanie się psychologów czy ich pomoc potrzebna jest... tu można wstawić dowolną kategorię ludzi w dowolnej sytuacji. I znowu, ku naszemu zdziwieniu, psychologowie uznają, że są nie tylko potrzebni, ale niezbędni. Ba, przyjmują, że wskaźnikiem postępu jest stan ich pogłowia oraz liczba specjalizacji, których przedstawiciele drobiazgowo podzielą między siebie naszą egzystencję, aby przeprowadzić nas przez nią bezstresowo.

Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Rząd Donalda Tuska może być słusznie krytykowany za tempo i zakres rozliczeń