Dzieci tego samego Boga

Przedstawieni w książce „Wyzywająca miłość" młodzi mężczyźni i kobiety, a także ich rodzice to ludzie wierzący i szukający możliwości bycia w Kościele, który homoseksualizm określa jako skłonności nieuporządkowane, wiodące do grzechu – pisze publicystka.

Publikacja: 02.12.2013 20:05

Red

Bohaterowie książki opracowanej przez Katarzynę Jabłońską i Cezarego Gawrysia nie chodzą na manify ani parady równości, choć patrząc na jej tytuł, można by się tego spodziewać. „Wyzywająca miłość"(to określenie o. Jacka Bolewskiego) ma jednak podtytuł: „Chrześcijanie a homoseksualizm". Czytelnik dowiaduje się, że autorzy zamieszczonych w niej opowieści-wyznań i rozmówcy redaktorów książki chodzą do spowiedzi wiedząc, że ich sytuacja nie pozwala na uzyskanie rozgrzeszenia i pomimo traumatycznych nierzadko doświadczeń przy konfesjonale.

Nakaz miłosierdzia

W tym miejscu trzeba powiedzieć o dużej wiedzy Katarzyny Jabłońskiej i Cezarego Gawrysia opartej na doświadczeniach z pracy w środowiskach osób homoseksualnych oraz ich rodzin. Przedstawieni w książce młodzi mężczyźni i kobiety, a także ich rodzice to ludzie wierzący, często zadziwiająco głęboko przeżywający wiarę i szukający możliwości bycia w Kościele, który homoseksualizm  określa jako skłonności nieuporządkowane, wiodące do grzechu, nakazując wobec dotkniętych nimi osób  tolerancję i miłosierdzie. Ten nakaz przypominają autorzy książki,  cytując Katechizm Kościoła Katolickiego.

Lektura opowieści każe iść dalej – poza wyrozumiałość, poza, dyktowane współczuciem, odruchy obronne, kiedy stykamy się z krzywdzącym traktowaniem osób homoseksualnych. Czytając o tym, że ich orientacja jest wrodzona, uwarunkowana genetycznie, zatem niejako nieodwracalna i wszelkie postaci terapii naprawczych przynoszą  wątłe rezultaty, chrześcijanin musi się zastanawiać nad powołaniem przez Boga tak ukierunkowanego stworzenia. I wolno mu, jak sądzę, pomyśleć o encyklice błogosławionego Jana Pawła II „Fides et Ratio", gdzie zapisano, że rozum człowieka, uważającego się za najdoskonalsze ze stworzeń i jego zawierzenie Stwórcy są dwiema drogami poznania – niesprzecznymi,  równoległymi.

Skoro poznanie naukowe doprowadziło do pewności, że osoby homoseksualne  przynoszą na świat swoją orientację, wiara może (powinna?) się na nią godzić. Przejmująco mówi o tym rozmówca Cezarego Gawrysia: „Zdawałem sobie sprawę, że będzie to trudne w społeczeństwie. Ale, szczerze mówiąc, nie myślałem jeszcze o trudnościach, jakie stwarza prawo kościelne. Sądziłem, że skoro Bóg stworzył miłość, to nie może nikogo za miłość potępiać. Miłość jest największym dobrem w życiu człowieka – nie można jej dzielić na złą i dobrą. Nie szukałem nigdy homoseksualnych przygód. Czekałem na prawdziwą, głęboką relację".

Opowieści o  takich oczekiwaniach, o poszukiwaniach, niejednokrotnie dramatycznych, poprzez przygody, przypadkowe kontakty, zatracenie w poczuciu beznadziejności własnego położenia, są podobne do życiowych wspomnień osób heteroseksualnych, szukających prawdziwej miłości, tyle że naznaczone prawie zawsze przeżyciem jakiejś postaci kryzysu rodzinnego, po ujawnieniu „tajemnicy" rodzicom, rodzeństwu i dalszym krewnym, a także doznaniami odrzucenia społecznego.

Cios w ład i spokój

Czytelnik „Wyzywającej miłości" dowiaduje się, że orientacja jej bohaterów nie sprowadza się wyłącznie do seksu, nie ogranicza emocjonalnej sfery osobowości, że ta sfera  jest  w swoim wyrazie, poziomie, formach tak samo zróżnicowana, tak samo bogata jak u osób heteroseksualnych.

Dlatego,  jak podkreślają w rozmowie zatytułowanej „Dzieci innego Boga" Jacek Prusak s.j., duszpasterz i terapeuta oraz Cezary Żechowski, psychiatra i terapeuta pomoc tym pierwszym polega głównie na uwalnianiu od lęku, prowadzącym do zaakceptowania sytuacji, w jakiej się znajdują, rzadko do podtrzymywania w próbach zmiany orientacji.

Osoby homoseksualne są jednak dziećmi tego samego Boga, jeśli Mu wierzą, to starają się żyć wedle Bożych przykazań, dochowując wierności temu, kogo pokochali, biorąc odpowiedzialność za wspólne życie, starając się przezwyciężać własny egoizm (dużo takich wyznań w książce). Kłamstwa i zdrady swoich towarzyszy przeżywają tak samo jak  każdy kochający człowiek.

Dużo miejsca zajmują w książce przypadki rodziców, którzy dowiedzieli się o homoseksualności swojego dziecka. Zawsze – bez względu na  status społeczny, intelektualny, kulturowy, na dojrzałość wiary, siłę więzi rodzinnych – jest to cios burzący życiowy ład i wewnętrzny spokój. Odzyskiwanie tego spokoju, ratowanie  bliskich relacji z synem czy córką, odbudowywanie zawierzenia Bogu  przebiega różnie.

Książka powstawała kilka lat, w ciągu których  stanowisko Kościoła nieznacznie ewoluowało. Sygnały dochodzące teraz ze Stolicy Apostolskiej zwiastują być może przyśpieszenie tej ewolucji. Laik, jak ja, może sobie wyobrażać sytuację, kiedy od wierzących osób homoseksualnych spowiednicy będą wymagać przestrzegania tego samego dekalogu i najpierwszego przykazania: przykazania miłości.

Bohaterowie książki opracowanej przez Katarzynę Jabłońską i Cezarego Gawrysia nie chodzą na manify ani parady równości, choć patrząc na jej tytuł, można by się tego spodziewać. „Wyzywająca miłość"(to określenie o. Jacka Bolewskiego) ma jednak podtytuł: „Chrześcijanie a homoseksualizm". Czytelnik dowiaduje się, że autorzy zamieszczonych w niej opowieści-wyznań i rozmówcy redaktorów książki chodzą do spowiedzi wiedząc, że ich sytuacja nie pozwala na uzyskanie rozgrzeszenia i pomimo traumatycznych nierzadko doświadczeń przy konfesjonale.

Pozostało 89% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę