Dostarczyć jej może np. książka Samuela Huntingtona „Trzecia fala demokratyzacji" z 1991 roku, pozwalająca na analizę polskiego „procesu demokratyzacji" z roku 1989 oraz „konsolidacji demokracji" w latach następnych, a także tego, jak jest ów proces po latach społecznie pamiętany i oceniany. Właśnie w perspektywie porównawczej okazuje się najlepiej, że problemy, wyzwania i błędy, które traktujemy często jako specyficznie polskie mają charakter uniwersalny.
„Trzecia fala demokratyzacji", której początek Huntington datuje na rok 1975, objęła przez kolejnych 15 lat 35 krajów. Przejście od reżimu autorytarnego do systemu demokratycznego dokonywało się na trzy sposoby: odgórnie – przez dotychczasową elitę rządzącą (Węgry, Brazylia); od dołu –przez ugrupowania opozycyjne, gdzie reżim autorytarny upadał lub był obalany (Rumunia, Argentyna) oraz jako rezultat „wspólnych działań rządu i ugrupowań opozycyjnych" (Polska, Czechosłowacja, Korea Południowa, RPA). W naszym regionie demokratyzacja dokonywała się zatem na wszystkie trzy sposoby.