Nie puszczajmy sąsiadów z torbami

Europejscy przywódcy polityczni muszą się starać przywrócić klimat zaufania i nie ulegać pokusie sięgania po retorykę populistyczną – wzywa przewodniczący Parlamentu Europejskiego

Aktualizacja: 27.02.2009 00:39 Publikacja: 27.02.2009 00:36

Nie puszczajmy sąsiadów z torbami

Foto: PAP/EPA

Red

W ostatnich tygodniach w całej Unii Europejskiej słychać było bardzo niepokojące sygnały wskazujące, że jednolitemu rynkowi Unii Europejskiej – który należy do naszych największych osiągnięć – grozi osłabienie i poważne zakłócenia, jeżeli nie podejmiemy decyzji o sposobach przezwyciężenia kryzysu gospodarczego.

[wyimek]Szczyt zwołany na 1 marca to dla Unii Europejskiej okazja, by jednoznacznie pokazać reszcie świata, że nie zamierzamy chronić się za protekcjonistycznym murem[/wyimek]

[srodtytul]Potrzeba silnego przywództwa[/srodtytul]

Kiedy w marcu 1933 r. Franklin D. Roosevelt wygłaszał przemówienie inauguracyjne, Stany Zjednoczone pogrążone były w kryzysie gospodarczym. Amerykański prezydent wypowiedział wtedy nieśmiertelne słowa, wciąż aktualne w obecnej sytuacji: „Jedyną rzeczą, której powinniśmy się bać, jest sam strach”.

W obecnej sytuacji gospodarczej w pełni zrozumiały jest niepokój Europejczyków stojących wobec możliwości utraty pracy lub mieszkania i zmuszonych do radykalnej zmiany stylu życia. Lecz strach to uczucie irracjonalne; jeżeli nad nami zapanuje, to może doprowadzić do irracjonalnych wyborów i decyzji oraz nakręcić spiralę kryzysu.

Takie czasy wymagają silnego przywództwa politycznego, zdolnego podejmować decyzje, które mogą być zarazem trudne i niepopularne. Europejscy przywódcy polityczni muszą się starać przywrócić klimat zaufania i nie ulegać pokusie sięgania po retorykę populistyczną, która co prawda na jakiś czas uspokoiłaby wyborców, ale nie przyniosłaby żadnych długofalowych, trwałych rozwiązań.

Na początku lat 90. ukończono proces tworzenia rynku wewnętrznego Unii Europejskiej umożliwiającego swobodny przepływ towarów i usług, pracy i kapitału, co było ogromnym dobrodziejstwem dla naszej gospodarki. Jednolity rynek europejski, oparty na zasadzie, że całość to coś więcej niż tylko suma składowych, jest sam w sobie siłą napędową trwałego wzrostu. Z istnienia jednolitego rynku bezpośrednio wynika fakt, że europejscy konsumenci mają dostęp do szerszej gamy towarów i usług wysokiej jakości, których ceny nie są zawyżane poprzez nakładanie podatków importowych i ceł.

Gdybyśmy w chwili obecnej zezwolili na stosowanie środków protekcjonistycznych, podkopujących funkcjonowanie tego rynku liczącego ponad 500 milionów konsumentów (jeśli do 27 państw członkowskich UE doliczymy również Szwajcarię, Norwegię i Islandię), zagrozilibyśmy podstawom naszego własnego dobrobytu.

[srodtytul]Państwa równe wobec prawa[/srodtytul]

Instytucje Unii Europejskiej – Komisja, Rada i Parlament – są w szczególny sposób odpowiedzialne za obronę interesów wspólnoty jako całości, a nie jakichkolwiek wąskich interesów krajowych, regionalnych czy branżowych. Komisja Europejska jako strażniczka traktatów musi zdecydowanie bronić zasad rządzących rynkiem wewnętrznym i bardzo stanowczo przeciwdziałać próbom łamania ich przez którekolwiek z państw członkowskich.

Obecna czeska prezydencja Rady ma również kluczową rolę do odegrania, dlatego z zadowoleniem spoglądam na determinację premiera Mirka Topolánka, zwołującego na 1 marca nadzwyczajny szczyt Rady w celu omówienia ostatnich wydarzeń. Na tym posiedzeniu Rada Europejska musi zapewnić wzajemną zgodność środków przyjmowanych przez poszczególne państwa członkowskie, pamiętając, że nie mogą one w żaden sposób naruszać zasad rynku wewnętrznego.

Gdyby każde z 27 państw członkowskich próbowało działać w pojedynkę, nie zaszłoby daleko. Taki gospodarczy nacjonalizm na dłuższą metę zaszkodziłby jego inicjatorom, gdyby pozostałe państwa postanowiły odpowiedzieć „pięknym za nadobne”. Prawda jest taka, że nasz rynek wewnętrzny opiera się na ścisłych wzajemnych powiązaniach, zatem towary produkowane dajmy na to w Niemczech mogą wymagać części pochodzących z Polski i Danii, a sprzedawane będą we Włoszech i w Grecji. Dlatego hasła w rodzaju „brytyjskie miejsca pracy dla Brytyjczyków” czy „francuskie samochody produkowane we Francji” to nadmierne uproszczenie, pomijające złożoność europejskiego systemu gospodarczego.

Parlament Europejski jako jedyna instytucja UE pochodząca z wyborów bezpośrednich będzie zdecydowanie bronić interesów całej wspólnoty i wszystkich jej obywateli. Będziemy się sprzeciwiać wszelkim próbom „puszczania sąsiada z torbami”, które zaszkodziłyby rynkowi wewnętrznemu, a w ostatecznym rozrachunku zubożyłyby całą Unię w stosunku do jej światowych konkurentów. Jako prawodawcy chcemy, by prawo było egzekwowane i przestrzegane. Fundamentem Unii Europejskiej jest praworządność, dlatego wszystkie państwa członkowskie – duże, średnie i małe – są równe wobec prawa i żadnemu z nich nie można pozwolić na lekceważenie przepisów ze szkodą dla innych państw.

[srodtytul]Wierni zasadzie solidarności[/srodtytul]

Szczyt zwołany na 1 marca to dla Unii Europejskiej okazja, by jednoznacznie pokazać reszcie świata, że UE i jej państwa członkowskie nie zamierzają się chronić za protekcjonistycznym murem. Jeżeli dopuścimy, by strach i populizm doprowadziły do postaw typu „każdy sobie”, to ostatecznym wynikiem będzie klęska wszystkich. Musimy pozostać wierni fundamentalnej europejskiej zasadzie solidarności, by móc razem przezwyciężyć obecne trudności gospodarcze.

[i]Autor, niemiecki polityk, członek CDU, jest przewodniczącym Parlamentu Europejskiego[/i]

W ostatnich tygodniach w całej Unii Europejskiej słychać było bardzo niepokojące sygnały wskazujące, że jednolitemu rynkowi Unii Europejskiej – który należy do naszych największych osiągnięć – grozi osłabienie i poważne zakłócenia, jeżeli nie podejmiemy decyzji o sposobach przezwyciężenia kryzysu gospodarczego.

[wyimek]Szczyt zwołany na 1 marca to dla Unii Europejskiej okazja, by jednoznacznie pokazać reszcie świata, że nie zamierzamy chronić się za protekcjonistycznym murem[/wyimek]

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?