Reklama

Zysk za wszelką cenę

Negatywne wzorce zachowań przemycane w reklamie przyczyniają się do obniżania standardów obyczajowych – twierdzi prawnik i publicysta

Publikacja: 11.08.2010 02:11

Zysk za wszelką cenę

Foto: Archiwum

Red

Reklama niewzbudzająca kontrowersji nie jest skuteczna. Chyba taką zasadę przyjmują pewne kręgi biznesowe sięgające po coraz bardziej drastyczne, wulgarne, prymitywne metody zdobywania klientów. Nie ważne, czy targetem są amatorzy piwa, filmu czy sprzętu elektronicznego, twórcy reklam wykorzystują identyczne, sprawdzone środki. Zasada, że piękna, najlepiej naga, kobieta gwarantuje sukces w sprzedaży wszystkiego, to przeszłość.

Eksploatacja seksualności w reklamie oznacza jej spowszechnienie. Uwagę klienta muszą przyciągać inne instrumenty, w tym mniej lub bardziej subtelne skojarzenia. Liczy się błyskotliwość, niezwykłość, odwołanie do najbardziej aktualnych tematów i wydarzeń. By choć na chwilę być w centrum uwagi.

„Zimny Lech” – slogan producenta piwa zastąpiony w końcu hasłem innej firmy „O żyj i zwyciężaj” – to przykłady cynicznej desperacji specjalistów od wywoływania oburzenia, które ma się przełożyć na konkretne wyniki sprzedaży. Może się wydawać, że nie przekroczono tutaj żadnych granic dobrego smaku. Przecież piwo powinno być zimne, a zachęta do życia i zwyciężania promuje optymizm i witalność. Nie są to jednak neutralne hasła, zważywszy na okoliczności, czas i miejsce ich ekspozycji. Reakcje pewnych osób, a nawet nawoływania do bojkotu określonego producenta, dowodzą, że po raz kolejny chęć zysku zwyciężyła przyzwoitość.

Gospodarka wolnorynkowa opiera się na swobodzie w wyborze rodzaju działalności i przekonywaniu do siebie klientów. Bez reklamy trudno odnieść sukces. Trzeba jednak pamiętać, że prowadzenie działalności gospodarczej wymaga przestrzegania nie tylko norm prawnych. Istnieje również etyka, ustalone zwyczaje handlowe, obyczaje.

Dużo się mówi o etyce w biznesie. Branża reklamowa stanowi specyficzną sferę, w której bardzo łatwo przekroczyć niepisane prawa, po prostu granice dobrego smaku. Obserwując współczesny rynek reklamy, można stwierdzić, że granice te są przekraczane nagminnie. Niewątpliwie wiąże się to z postępującymi przemianami obyczajowymi, moralnymi, kulturowymi, prawnymi. To, co szokowało kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu, obecnie nie wywołuje kontrowersji.

Reklama
Reklama

Można zaryzykować tezę, że negatywne wzorce zachowań przemycane w reklamie, ale również w rozrywce, przyczyniają się do obniżania standardów obyczajowych i koło się zamyka, ponieważ te niższe standardy sprzyjają śmiałym, drastycznym przekazom reklamowym. Twórcy reklam czasami wydają się badać, jak daleko mogą się posunąć w balansowaniu na granicy tolerancji zachowań jawnie negatywnych. Wiedzą, że granice te są płynne. Taką taktykę przyjęli zapewne pomysłodawcy „Zimnego Lecha”. Ich idea zwróciła uwagę opinii publicznej, czy się przełoży na wyższe wskaźniki sprzedaży?

Kierowanie się wyłącznie chęcią zysku może się okazać błędem, jeżeli konsumenci wyrażą swoją dezaprobatę wobec danej strategii firmy, bojkotując jej produkty. Przekraczanie norm etycznych w biznesie jest zatem również testem dla społeczeństwa, które jest adresatem wszystkich przekazów reklamowych. Jeżeli klienci nie reagują na negatywne przykłady zachowań przedsiębiorców, pociąganie autorów nieetycznych reklam do odpowiedzialności prawnej może się okazać nieskuteczne. W sytuacji gdy dany czyn nie jest kwalifikowany jako czyn zabroniony, reakcja społeczeństwa pozostaje jedyną karą.

Autor jest publicystą i adwokatem, doktorantem na WPiA UKSW w Warszawie i asystentem w PWSZ w Sulechowie

Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Gdyby Rosjanie finansowaliby dziś Leszka Millera, użyliby bitcoina
Opinie polityczno - społeczne
Stanisław Żaryn: Strategia bezpieczeństwa USA? Histeria niewskazana, niepokój uzasadniony
Analiza
Rusłan Szoszyn: Łukaszenko uwolnił opozycjonistów. Co to oznacza dla Białorusi
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Świat jako felieton Donalda Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Czy Grzegorz Braun nauczy Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialności?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama