Czy organizacja pozarządowa może pozyskiwać pieniądze od każdej firmy? Czy Wanda Nowicka znalazła się w sytuacji konfliktu interesów, biorąc – dla swojej organizacji – pieniądze od firmy farmaceutycznej produkującej narzędzia do przeprowadzania aborcji, gdy ta organizacja – jako niezależna obywatelska instytucja non profit – walczy o liberalizację ustawy aborcyjnej? Czy – pomijając aspekt problemu aborcji – zachowała się nieetycznie, korzystając z pieniędzy sponsorów i głosząc poglądy, które ułatwiały tymże sponsorom robienie interesów?
Odpowiedź nie jest tak jednoznaczna, jak mogłoby się zdawać. Podstawową kwestią jest bowiem to, czy Wanda Nowicka i jej organizacja brały pieniądze jawnie i czy informowały o tym opinię publiczną. Przejrzałem stronę Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, która prowadzi intensywną kampanię proaborcyjną i nigdzie nie znalazłem informacji o sponsorach. Znalazłem natomiast informacje sprzed jakiegoś czasu na temat tego, że Wanda Nowicka kandyduje do Sejmu. To znaczy, że firma farmaceutyczna produkująca narzędzia do przeprowadzania aborcji pośrednio wspierała nie tylko kampanie proaborcyjne, ale i kandydatkę do Sejmu, która walczyć tam może o zapisy korzystne dla tej firmy.
Sam fakt sponsorowania – nawet w tak drażliwej sprawie jak aborcja, nawet przez firmę produkującą takie, a nie inne narzędzia – jest dopuszczalny. Pod jednym wszakże warunkiem – że opinia publiczna o tym wie.
Dziwna tajemnica
Nie twierdzę, że Federacja ukrywała te informacje niezgodnie z prawem. Dokumenty te badał sąd i okazało się, że były one zawarte w sprawozdaniach finansowych. Ale opinia publiczna nic o tym nie wiedziała. A nikt nie czyta sprawozdań finansowych, zwłaszcza gdy nie są one łatwo dostępne. A na stronie Federacji – powtarzam – ich nie znalazłem. Gdyby więc nie publiczna wypowiedź Joanny Najfeld w jednym z programów TVN 24, a w jej konsekwencji sprawa sądowa, jaką Wanda Nowicka wytoczyła publicystce, o sprawie byśmy się nigdy nie dowiedzieli.
Najfeld powiedziała: "Organizacja pani Nowickiej jest częścią międzynarodowego koncernu, największego w ogóle, providerów aborcji i antykoncepcji. Pani po prostu jest na liście płac tego przemysłu". Z ostatnim zdaniem można polemizować. Ale czyż organizacja pani Nowickiej – poza tym, że realizowała swoją misję – nie pracowała również w interesie tego koncernu? W jakimś sensie zapewne tak.