Niewydolna Rzeczpospolita Urzędnicza

Wystarczy mały incydent, by obnażyć niebezpieczną dla obywateli i przynoszącą straty indolencję i niekompetencję administracji - twierdzi wiceprezes Instytutu Jagiellońskiego

Publikacja: 12.06.2012 22:29

Dominik Smyrgała

Dominik Smyrgała

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak now Piotr Nowak

Red

Oficjalnie w administracji publicznej jest zatrudnionych około pół miliona osób. Nieoficjalnie - dwukrotnie więcej, jeśli doliczyć podpisywane przez państwowe i samorządowe instytucje umowy - zlecenia oraz umowy o dzieło. Mimo to, a może właśnie dzięki temu wystarczy niewielki incydent, by obnażyć niewydolność tej machiny. Doskonałym tego przykładem jest niedawne zamieszanie związane z zasadami wjazdu służb ratowniczych na autostradę A4.

Wiedza tylko dla urzędników

A4 została objęta systemem opłat. Każdy kierowca, który chce przejechać tą trasą, musi pobrać bilet. Po pobraniu biletu szlaban otwiera się automatycznie. Przed uruchomieniem systemu przedstawiciele operatora, firmy Kapsch, odbyli spotkania z przedstawicielami służb ratowniczych, wyjaśniając zasady wjazdu na autostradę. Zasady proste, więc - pozornie - nie powinno być żadnego problemu. A jednak...

Pod koniec maja, na kilka dni przed uruchomieniem systemu, wicewojewoda opolski pospieszył do mediów z informacją, że zalecił pojazdom służb ratunkowych, które nie będą mogły otworzyć bramek wjazdowych, taranowanie szlabanów. Wyszło zatem na to, że wojewoda nie orientuje się zupełnie w zasadach wjazdu na A4 oraz namawia do łamania prawa i niszczenia mienia. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już drugiego dnia działania systemu załoga karetki pogotowia wiozącej ciężko rannego najpierw przez kilka minut bezradnie stała pod bramką (otwieraną automatycznie), a potem przez niemal minutę mocowała się ze szlabanem, zamiast nacisnąć przycisk, pobrać bezpłatny bilet i swobodnie przejechać. Ta czynność zajęłaby kilka sekund. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach, a przy okazji okazało się, że ani strażacy, ani ratownicy nie mają zielonego pojęcia, jak przejechać przez bramki. Urzędnicy postanowili wiedzę zachować tylko dla siebie.

Nie można czuć się bezpiecznie

Na autostradzie A4 nie przewidziano awaryjnego pasa, po którym - bez konieczności przejazdu przez bramkę - mogłyby się poruszać karetki i wozy strażackie. Za to zaniedbanie odpowiedzialna jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Urzędnicy GDDKiA taktownie jednak nabrali wody w usta w tej trudnej kwestii, skupiając się na wydawaniu kuriozalnych oświadczeń, z których wynika, że nie bardzo orientują się w kwestiach, za które są odpowiedzialni.

Nie wiadomo, czy karygodne zaniedbanie, jakim jest niepoinformowanie ratowników o prostych zasadach wjazdu na autostradę, zostanie naprawione. Nie słychać też nic o konsekwencjach wobec osób, które zaniedbały swoje obowiązki, doprowadzając do chaosu.

Incydent na A4 jest przykładem biurokratycznej indolencji i fatalnego stanu wydolności państwa. Każe żywić poważne obawy o przygotowanie naszych służb i instytucji państwowych do działania w sytuacji poważnego zagrożenia, zwłaszcza w kontekście Euro 2012. Eksperci Instytutu Jagiellońskiego niejednokrotnie wskazywali, że stan przygotowań w zakresie bezpieczeństwa tego wielkiego przedsięwzięcia pozostawia wiele do życzenia. Mało kto pamięta, że po meczu Polska - Niemcy na mistrzostwach świata w 2006 roku doszło do zamieszek na ulicach Dortmundu, w wyniku których wiele osób zostało rannych, a 180 zatrzymanych. Na Euro 2012 także będzie miało miejsce kilka spotkań podwyższonego ryzyka. W takiej sytuacji brak przepływu informacji na linii administracja - służby ratownicze może mieć tragiczne skutki. Zwłaszcza że pierwsze chuligańskie wybryki już miały miejsce.

Nadzieja w oddolnych inicjatywach

Pozostaje pytanie, co z tym wszystkim zrobić. Można mieć uzasadnione obawy, że w czasie Euro 2012 nie będzie łatwo zwracać uwagę opinii publicznej na coraz słabszą wydolność administracyjną państwa. Nie sposób też życzyć sobie kolejnego nieszczęścia na miarę Smoleńska, Szczekocin, Mirosławca i wielu, wielu innych z nadzieją, że spowoduje to w końcu otrzeźwienie decydentów. Niemniej jednak nieustannie należy próbować i aktywnie piętnować wszystkie błędy i zaniedbania urzędników. Jeśli istnieje taka potrzeba, dążyć do ich ukarania. Brak skutecznego rozliczania działań administracji jest jedną z największych bolączek polskiego systemu politycznego.

Pierwsze takie obywatelskie inicjatywy zaczynają się już pojawiać: czy to w czasie protestów przeciwko ACTA czy w postaci kongresu „Pokrzywdzonych, lecz niepokonanych" (przedsiębiorców pokrzywdzonych przez państwo). Ważną rolę mogą odegrać także niezależne zespoły eksperckie, skupione przy różnych instytucjach naukowych i organizacjach pozarządowych. Wydaje się, że tylko zdjęcie zasłony propagandy sukcesu i bolesna weryfikacja pseudoprofesjonalizmu służb i administracji może zatrzymać nakręcającą się coraz bardziej spiralę indolencji i niekompetencji, stanowiącą nie tylko zagrożenie dla życia i zdrowia i obywateli, ale i generującą miliardowe straty dla budżetu państwa.

Autor jest zastępcą dyrektora Instytutu Studiów Politycznych PAN i wiceprezesem Instytutu Jagiellońskiego

Oficjalnie w administracji publicznej jest zatrudnionych około pół miliona osób. Nieoficjalnie - dwukrotnie więcej, jeśli doliczyć podpisywane przez państwowe i samorządowe instytucje umowy - zlecenia oraz umowy o dzieło. Mimo to, a może właśnie dzięki temu wystarczy niewielki incydent, by obnażyć niewydolność tej machiny. Doskonałym tego przykładem jest niedawne zamieszanie związane z zasadami wjazdu służb ratowniczych na autostradę A4.

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?