Wybitny czeski historyk Mirosław Hroch zalicza Polaków do „wielkich" narodów Europy. Wielkość narodu, według Hrocha, nie polega w żadnym wypadku na wyższości nad innymi. Jest ona jedynie znamieniem ciągłości długich dziejów narodu politycznego. W tym tylko sensie historia Polski lub Węgier zdaje się być bardziej „wielka" od historii Niemiec, które stają się jednolitym podmiotem politycznym dopiero w drugiej połowie XIX wieku. Polacy tworzą zaś znacznie wcześniej naród polityczny. Polskie doświadczenie, co najmniej od odrodzenia z jego oryginalną myślą prawniczą, ustrojową i literaturą w języku narodowym, to cenny składnik europejskiego dziedzictwa. Podobnie do tego dziedzictwa należy doświadczenie federacyjne dawnej Rzeczypospolitej, jej „multikulturalizm" avant la lettre.
Dialog narodowych pamięci
„Wielkie" narody Europy pielęgnują i promują swoje historyczne narracje. Nie jest to kwestia nacjonalizmu ani nawet dbałości o dobrze pojęty interes narodowy. Dialog pamięci historycznych jest koniecznym składnikiem europejskiego procesu politycznego, w tym europejskiej integracji. Dialog ten nie ma być uzgadnianiem jednej wersji europejskiej historii, ani tym bardziej rezygnacji każdego z narodów z opowiadania o własnej przeszłości. Bogactwo europejskiej kultury polega na jej różnorodności, której w żaden sposób nie należy redukować. Polsce w szczególny sposób winno zależeć na tym dialogu. Nie mogąc przemawiać pełnym głosem przez większą część XX wieku i przez cały wiek XIX Polacy dopiero teraz zyskują takie możliwości.
Z rozczarowaniem wypada stwierdzić, że Muzeum Historii Polski wciąż nie ma zapewnionego finansowania
Europejski dialog pamięci to opowiadanie sobie nawzajem własnych historii. Wielokrotnie opowieści takie antagonizowały narody w Europie, mówiły o wrogości, z ich pomocą wyznaczano budzące konflikty granice. Dziś chcemy je sobie opowiadać w taki sposób, by budzić wzajemne zaufanie. Narracje te mają pomóc poznać siebie nawzajem i przezwyciężyć dawne napięcia. Dlatego tworzenie muzeów historii poszczególnych krajów jest dzisiaj ważnym zadaniem i znamieniem czasu. Nie jest przypadkiem, że Niemcy po zjednoczeniu zdecydowały się na stworzenie w Berlinie Muzeum Historii Niemieckiej. Byli oni winni całej Europie pokazanie, jak w zmienionej sytuacji politycznej, widzą własna trudną przecież przeszłość.
Również Polska ma prawo i obowiązek opowiedzenia Europie o własnej przeszłości. Nie „tak samo jak" Niemcy, ale „tym bardziej". Każda historia narodowa – podkreślać trzeba nieustannie - ma ogromną wartość dla różnorodności kultury europejskiej. Poszczególne jednak opowieści pełnią w europejskim koncercie pamięci odmienną rolę. Dialog pamięci dokonuje się też dzisiaj w Europie nie tylko między narodowymi opowieściami, ale także między Zachodem a Europą Środkową. O dzisiejszej Europie Środkowej, przynależnej dzisiaj niemal w całości do Unii Europejskiej nie da się opowiedzieć pomijając dzieje Polski. Polska i środkowoeuropejska narracja jest ważnym punktem odniesienia. Pozwoli on kształtować relacje na Starym Kontynencie w sposób nie tylko będący wyrazem realizacji punktów widzenia największych graczy, ale i tworzący przestrzeń, w której uzgadnia się i negocjuje poszczególne perspektywy, a także nie lekceważy się historycznych doświadczeń narodów „nowej" Europy.